Padający deszcz nie odstraszył kibiców, którzy w liczbie około 1000 stawili się na obiekcie Wieczystej. Z jednej strony nowa siła w Krakowie, która gra co prawda w czwartej lidze, ale tam rozstawia wszystkich po kątach. W 16 kolejkach zdobyła 46 punktów i pewnie zmierza klasę wyżej. W tym sezonie po raz pierwszy też wystąpiła w fazie centralnej Pucharu Polski. Z drugiej strony Garbarnia, czyli historia, mistrz Polski z 1931 roku, która obecnie gra w drugiej lidze, ale jeszcze w sezonie 2018/19 była szczebel wyżej.Goście objęli prowadzenie w 12. minucie. Michał Klec wbiegł w pole karne, ściął do środka, mijając Seweryna Michalskiego, i oddał strzał przy drugim słupku, nie dając szans bramkarzowi rywala. Siedem minut później "Brązowi" wygrywali już dwoma bramkami. Daniel Morys pewnie wykorzystał rzut karny za faul Bartłomieja Plewki na Michale Feliksie. Wcześniej karygodny błąd popełnił Emmanuel Kumah, który tak przyjmował sobie piłkę po zagraniu rywala, że wystawił ją Feliksowi. Wieczysta - Garbarnia. Kontuzja Sławomira Peszki Jakby mało było nieszczęść, to w 32. minucie murawę opuścił Sławomir Peszko. Kapitan Wieczystej, z przeszłością w reprezentacji Polski, doznał kontuzji kolana, faulując rywala, za co zobaczył jeszcze żółtą kartkę, i z pomocą sztabu medycznego zszedł z boiska. Peszko chwilę wcześniej dostał dobrą piłkę, ale nie skleił jej w polu karnym. To był obraz postawy gospodarzy w pierwszej połowie.W 33. minucie powinno być 3-0 dla gości. Feliks znalazł się w sytuacji sam na sam z Plewką, przelobował bramkarza rywala, ale piłka przeszła tuż obok słupka. Napastnik Garbarni strzelił jednak gola. W 39. minucie wbiegł z piłką w pole karne i nieatakowany przez Adriana Frańczaka z ostrego kąta oddał celny strzał pod poprzeczkę.W tym momencie dziennikarz Interii Piotr Jawor dokonał bardzo wiele mówiącego o tym meczu wpisu na portalu społecznościowym, który poniżej. To nie był jednak koniec bramek dla "Brązowych". Dwie minuty później aktywny Wiktor Szywacz zagrał do Bartłomieja Purchy, który przymierzył z pola karnego nie do obrony. Wieczysta - Garbarnia. Skończyło się na pięciu Po zmianie stron przyjezdni dołożyli kolejnego gola. W 64. minucie wprowadzony kilka minut wcześniej na murawę Bartłomiej Korbecki przebiegł z piłką wzdłuż pola karnego, podał do Feliksa, otrzymał piłkę zwrotną i uderzył przy słupku. Jeszcze próbował mu przeszkodzić Radosław Majewski, inny piłkarz Wieczystej z reprezentacyjną przeszłością, ale był spóźniony. Gospodarze też mieli jedną okazję, ale w 72. minucie nieznacznie pomylił się Patrik Mišak, który chwilę później został zmieniony. Wtorkowe spotkanie pokazało, że Wieczystą czeka jeszcze wiele pracy. Dominacja w czwartej lidze to jedno, ale z każdym awansem poziom rywali wzrasta. Natomiast Garbarnia kontynuuje dobrą passę, bo w drugiej lidze zaliczyła przecież serię trzech zwycięstw z rzędu. Wieczysta Kraków - Garbarnia Kraków 0-5 (0-4) Bramki: 0-1 Klec (12.), 0-2 Morys (19., karny), 0-3 Feliks (39.), 0-4 Purcha (41.), 0-5 Korbecki (64.). Wieczysta: Plewka - Frańczak (72. Linca), Michalski, Jampich, Kumah, Gamrot, Pietras (77. Szewczyk), Burliga (46. Kołodziej), Peszko (32. Bąk), Mišák (72. Guzik), Majewski.Garbarnia: Kozioł - Bartków, M. Duda (77. Laskoś), Słomka (56. Korbecki), Klec, Morys, K. Duda (57. Malik), Nakrosius, Szywacz (77. Kuczera), Purcha, Feliks (66. Marszalik). Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Plewka, Peszko, Pietras, Gamrot, Majewski. Michalski. Widzów: 999.