Zapis tekstowej relacji na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne W tym spotkaniu w roli szkoleniowca pierwszoligowych gospodarzy zadebiutował Ryszard Komornicki, który w niedzielę zastąpił na stanowisku innego byłego reprezentanta Polski Ryszarda Tarasiewicza. Ten ostatni stracił pracę po sobotniej wyjazdowej porażce ligowej z Chrobrym Głogów 1-5. Tarasiewicz prowadził GKS od 10 października 2017. Komornicki w lipcu 2019 został dyrektorem sportowym klubu. Wtorkowy mecz miał być dużym wydarzeniem w Tychach. GKS bowiem zagrał w ćwierćfinale PP po 40 latach, nigdy nie udało się mu awansować wyżej. "Pasy" też wyżej niż do półfinału się nie przebiły. Z powodu zagrożenia koronawirusem na trybunach zabrakło kibiców. Komornicki dokonał sześciu zmian w składzie w porównaniu do przegranej potyczki w Głogowie. W pierwszej jedenastce we wtorek wybiegli: Marcin Biernat, Łukasz Moneta, Sebastian Steblecki, Keon Daniel, Jan Biegański i Szymon Lewicki. Michał Probierz, trener Cracovii, po czterech porażkach ligowych z rzędu, nie eksperymentował, wystawił najmocniejszy możliwy skład, tylko w bramce Michala Peszkovicza zastąpił Lukasz Hroszszo. Młodszy ze Słowaków to jednak pierwszy wybór w bramce na Puchar Polski. Do jedenastki wrócił kapitan Janusz Gol, a zagrał nawet Sergiu Hanca, który po meczu z Górnikiem Zabrze miał być kontuzjowany. W pierwszej połowie naprawdę groźnie było tylko raz i to na przedpolu gości. W 18. minucie Biegański dośrodkował w pole karne, gdzie "główkował" Lewicki, ale wprost w Hroszsza, a gdy napastnik GKS-u zbierał się do dobitki piłkę wybił mu spod nóg Michał Helik. "Pasy" próbowały coś zrobić z przodu, ale bez wielkiego powodzenia. Duża liczba dośrodkowań nie przekładała się na sytuacje. Tak jak w 27. minucie, kiedy wrzucał Hanca, a strzelał Cornel Rapa - Konrad Jałocha odbił piłkę, czy w 41., kiedy Hanca dośrodkował, tym razem z lewej strony, piłka dotarła do Helika, który odwrócił się z Biernatem na plecach, ale strzelił wprost w bramkarza gospodarzy. Na początku drugiej połowy "główkował" Rafael Lopes, ale ponad poprzeczką. Toczyła się ona pod dyktando gości, którzy objęli prowadzenie w 51. minucie. Pelle van Amersfoort zagrał na wolne pole do Mateusza Wdowiaka, który wpadł w "16" i uderzył nie do obrony. Natomiast w 64. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka trafiła do Helika, który uderzył sytuacyjnie i trafił w słupek. Tyszanie próbowali coś zmienić, ale nie mieli za wiele argumentów. Udało im się jednak wyrównać w 90. minucie. To była akcja rezerwowych. Z prawej strony dośrodkował Mateusz Piątkowski, a Wojciech Szumilas przymierzył pod poprzeczkę z linii pola karnego. Potrzebna więc była dogrywka. W niej groźniejsi byli gospodarze. W 102. minucie w jednej akcji mogli strzelić dwa gole. Najpierw Michał Staniucha strzelał z dość ostrego kata, ale Hroszszo sparował piłkę nogą, a dobitka Szumilasa z linii pola karnego trafiła w poprzeczkę. Dwie minuty później Cracovię znowu uratowało obramowanie bramki. Po dośrodkowaniu z prawej strony, Piątkowski zastawił się w polu karnym przed Sylwestrem Lusiuszem i uderzył głową, ale trafił w poprzeczkę. W odpowiedzi Tomasz Vetsenicky zagrał do Thiago, który uderzył z ostrego kąta, jednak Jałocha obronił. "Pasy" mogły mówić o szczęściu w pierwszej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy dogrywki. Piątkowski oddał z bliska strzał odbity przez Hroszsza, piłka leciała jednak do bramki, ale przed linią wybił ją Lusiusz. To podopieczni Probierza zadali decydujący cios w 115. minucie. Thiago na prawej stronie minął Wilsona Kamavuakę, dośrodkował w pole karne, gdzie van Amersfoort z pierwszej piłki kropnął pod poprzeczkę. Cracovia została więc pierwszym półfinalistą Pucharu Polski. Tę fazę rozgrywek osiągała wcześniej dwukrotnie. Zobacz zestaw par ćwierćfinałowych Pucharu Polski Paweł Pieprzyca