Puchar Polski - zobacz wyniki, strzelców i terminarz - Dla mnie najistotniejsze jest to, że kilku zawodników wyszło dzisiaj i nie pękło. Pokazali się z dobrej strony, a to daje mi więcej możliwości na końcówkę sezonu, a także materiał do analizy na przyszłość, bo już powoli zastanawiamy się, co czeka nas zimą i jak później zespół ma wyglądać - analizował na gorąco trener Kaczmarek. - Awans w Pucharze Polski zawsze jest czymś ważnym, szczególnie po pojedynku z drużyną Ekstraklasy. Gratuluję chłopakom, bo takie mecze się zawsze pamięta. Daliśmy trochę radości kibicom w Niecieczy, a tego ostatnio było mało. Cieszę się, bo ci ludzie są z nami na dobre i na złe - dodał szkoleniowiec. Cracovia zagrała słabo, ale spory udział w wygranej gospodarzy miał także 19-letni bramkarz Michał Leżoń. - Gratuluję mu debiutu, dla niego to na pewno było niesamowite przeżycie. Pierwszy mecz i to o taką stawkę, a on stanął na wysokości zadania... Od razu jednak apeluję o spokój i rozsądek, bo to jest jeden mecz, a teraz czeka go już tylko praca, praca i jeszcze raz praca - podkreśla trener Kaczmarek. Teraz jednak niecieczanie wracają już do rywalizacji w I lidze, a tam czeka ich ciężkie zadanie, bo cały czas walczą o oddalenie się od strefy spadkowej. - Gramy co trzy dni i zawodnicy są dość mocno zmęczeni. Musimy się więc zastanowić jak optymalnie zespół ułożyć na mecz z Wartą Poznań. Mieliśmy mieć też trochę dłuższe urlopy, ale będą krótsze, bo kolejny mecz Pucharu Polski 5 grudnia. Ja się jednak z tego cieszę i mam nadzieję, że trafimy na jakiegoś mocnego przeciwnika z Ekstraklasy - zakończył szkoleniowiec. Z Niecieczy Piotr Jawor