Golkiper gdynian wpuścił dwie bramki, ale szczególnie o pierwszą może mieć do siebie pretensje. Piłka była dośrodkowana na trzeci metr, ale Steinbors zrobił niewiele, by przeciąć to dogranie. - Bramkarz zawsze może zrobić więcej - podkreślał zawodnik Arki. Steinbors może nie był załamany postawą swojej drużyny, ale widać było, że czuje niedosyt. - Walczyliśmy, ale niestety przegraliśmy. Czasami tak bywa, ale daliśmy z siebie wszystko. Może przy odrobinie szczęścia dałoby się ugrać coś więcej? - zastanawiał się Steinbors. Niemal do końca spotkania nie było pewne, kto stanie w bramce Arki. Nie wiedzieli też o tym bramkarze. - W ostatniej chwieli dowiedziałem się, że będę grał, ale mógł to być też Krzysiek Pilarz, który wprowadził Arkę do finału. Padło na mnie, ale trzeba było trzymać jego poziom - dodał Steinbors. PJ