Mecz stał pod znakiem powrotu CR7 na Old Trafford. "Czerwone Diabły" od początku miały przewagę, a sam Cristiano Ronaldo był bardzo aktywny. Zależało mu, aby w ponownym debiucie w Manchesterze United strzelić gola. Portugalczyk czekał na tę chwilę całą pierwszą połowę. Trafił bowiem do siatki w jej doliczonym czasie. Po uderzeniu Masona Greenwooda bramkarz "wypluł" piłkę, a Ronaldo, z łatwością, z bliska, dobił futbolówkę. Newcastle nie zamierzało jednak składać broni. W 56. minucie doprowadził Javier Manquillo. Ronaldo szybko odpowiedział kolejnym trafieniem. Sześć minut później Portugalczyk dostał prostopadłe podanie w pole karne i uderzył precyzyjnie, między nogami bramkarza. Manchester United nie zamierzał na tym poprzestać. W 80. minucie do siatki trafił inny Portugalczyk. Precyzyjnym strzałem w okienko zza pola karnego popisał się bowiem Bruno Fernandes. Wynik, w doliczonym czasie, ustalił Jesse Lingard. MP