Podopieczni portugalskiego szkoleniowca Nuno Espirito Santo mogli w poniedziałek przedłużyć swoją serię zwycięstw w Premier League. Gdyby udało im się odnieść czwarte z rzędu, wyrównaliby osiągnięcie z najwyższej klasy rozgrywkowej ze stycznia 1972 roku. To jednak goście objęli prowadzenie w tym spotkaniu. Piłkarze "Srok" wymieniali między sobą piłkę, w końcu Fabian Schaer zagrał prostopadle do wbiegającego w pole karne Isaaca Haydena, który uderzył przy pierwszym słupku, a źle zachował się Rui Patricio. Co prawda strzał był oddany z bliska, ale bramkarz "Wilków" tak próbował sparować piłkę, że ta wpadła do siatki. W 72. minucie w zespole Newcastle United zadebiutował Miguel Almiron. Paragwajczyk to najdroższy zakup klubu z St. James' Park w historii, a trafił tam z Atlanty United, czyli mistrza MLS 2018. Wyrównujący gol padł w piątej minucie doliczonego czasu gry. Z prawej strony wysokie dośrodkowanie w pole karne posłał Adama Traore. Martin Dubravka, który cały mecz spisywał się bez zarzutu, pozwolił się przeskoczyć Willy'emu Boly'emy. Obrońca położył ręce na ramieniu bramkarza rywali i uderzeniem głową trafił do siatki. Rafael Benitez, szkoleniowiec "Srok", był po meczu wściekły. Z jednej strony z sytuacji pomiędzy Dubravką i Bolym, a z drugiej, gdyż sędzia doliczył cztery dodatkowe minuty, a bramka padła w piątej. Wolverhampton Wanderers - Newcastle United 1-1 (0-0). Raport meczowy Bramki - 0-1 Hayden (56.), 1-1 Boly (90.+5). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League Pawo