To goście lepiej weszli to w spotkanie i w pierwszych minutach zdominowali West Ham. Nie byli jednak w stanie zagrozić Fabiańskiemu, który nie mógł narzekać na nadmiar pracy. Jeden z nielicznych celnych strzałów przed przerwą oddał w 34. minucie Diogo Jota. Portugalczyk był osamotniony w polu karnym i zdołał uderzyć w światło bramki, lecz trafił prosto w polskiego bramkarza, który nie miał problemów ze złapaniem piłki. Kilka minut później "Fabian" skutecznie interweniował także po strzale Romaina Saissa, nie zaskoczył go także aktywny Raul Jimenez. Poza tym nasz reprezentant zaliczył kilka niezłych interwencji na przedpolu. Pierwsze odsłona - która przebiegała w dość powolnym tempie - zakończyła się bezbramkowym remisem ze wskazaniem na przyjezdnych.