Na Upton Park spotkały się drużyny z czołówki tabeli. West Ham United jest czwarty, a Manchester City zajmuje drugą pozycję. Po pierwszej połowie powody do zadowolenia mieli tylko podopieczni Sama Allardyce’a. W 21. minucie Alex Song zagrał prostopadła piłkę do Ennera Valencii, ten dośrodkował w pole karne, gdzie przejął ją Morgan Amalfitano i bez problemu umieścił w siatce. Obie drużyny grały otwarty futbol. Oczywiście częściej przy piłce byli mistrzowie Anglii, ale "Młoty" też miały swoje okazje. W 65. minucie powinno być 1-1. Akcję rozpoczął Yaya Toure. Iworyjczyk zagrał na prawą stronę do Jesusa Navasa, który podał do Sergia Aguero. Napastnik "The Citizens" strzelił z sześciu metrów, ale trafił piłką w poprzeczkę, a dobitkę Toure na linii bramkowej złapał Adrian. Piłkarze Manchesteru City nie mieli w sobotę szczęścia. W 74. minucie z 15 metrów przymierzył Toure i piłka ponownie zatrzymała się na poprzeczce. Goście mieli swoje doskonałe okazje, których nie wykorzystali, a gola strzelił West Ham. Dwie minuty później z lewej strony dośrodkował Aaron Cresswell, "główkował" Diafra Sakho, Joe Hart próbował interweniować, ale nie zdołał wybić piłki przed linią bramkową, czego dowiodły powtórki telewizyjne i specjalny system elektroniczny. Mistrzowie Anglii jednak się nie poddali. W 78. minucie na indywidualną akcję zdecydował się David Silva, minął kilku rywali, wpadł w pole karne i oddał strzał nie do obrony. Więcej goli już jednak nie padło i, mimo wszystko, niespodzianka stała się faktem. Manchester City z 17 punktami na koncie stracił pozycję wicelidera na rzecz Southampton, które pokonało na własnym boisku Stoke City 1-0 i ma dwa oczka więcej od "The Citizens". Natomiast West Ham United, dzięki sobotniemu zwycięstwu awansowało na czwarte miejsce i do Manchesteru City traci zaledwie punkt. Arsenal pokonał na wyjeździe Sunderland 2-0 po trafieniach Alexisa Sancheza, który wykorzystał błędy defensywy gospodarzy. W 30. minucie fatalnie pomylił się Wes Brown, który próbował podać do własnego bramkarza, ale nieczysto trafił w piłkę co bezlitośnie wykorzystał napastnik reprezentacji Chile. W doliczonym czasie gry Vito Mannone - były bramkarz Arsenalu, na tyle niefortunnie próbował wybić piłkę, że przejął ją Sanchez i ustalił wynik spotkania. To pierwsze ligowe zwycięstwo "Kanonierów" od ponad miesiąca. Wcześniej trzy punkty zdobyli w wyjazdowej potyczce z Aston Villą 14 września (3-0). Cały mecz w bramce Arsenalu zagrał bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny. Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie Liverpoolu z Hull City. Gospodarze, mimo przewagi i wielu okazji podbramkowych, nie potrafili pokonać szwajcarskiego bramkarza Eldina Jakupovica. "The Reds" podobnie jak Arsenal mają na koncie 14 punktów. Walijski zespół Swansea, z Łukaszem Fabiańskim w składzie, pokonał u siebie Leicester City 2-0. Oba gole zdobył reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Wilfried Bony. Na ławce rezerwowych gości siedział obrońca Marcin Wasilewski. Dla "Łabędzi" to pierwsze zwycięstwo w czterech ostatnich spotkaniach. Najciekawiej w tej kolejce zapowiada się niedzielne starcie Manchesteru United z prowadzącą w tabeli Chelsea Londyn, która będzie chciała powiększyć pięciopunktową przewagę nad Manchesterem City. Zobacz terminarz i tabelę Premier League