Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Trudno liczyć na sprawienie sensacji mając tak dziurawą obronę jak West Ham. Manchester City strzelił trzy gole z pola bramkowego, a czwartą bramkę tuż zza jego linii. Gdy w 11. minucie Raheem Sterling złamał do środka z piłką z prawego skrzydła, wydawało się, że miejscowi już za chwilę rozbiją akcję, bo miał przed sobą czterech obrońców. Tymczasem David Silva wbiegł między stoperów i na trzecim metrze dostawił nogę do podania partnera. Fabiański był bez szans. Polski bramkarz był bezsilny także osiem minut później, gdy faworyci po raz drugi z łatwością rozmontowali obronę "Młotów". Leroy Sane ograł Pablo Zabaletę, a nikt nie przeciął podania, a Sterling z bliska kopnął piłkę do siatki. Defensywa gospodarzy była dziurawa i w 34. minucie Sane po raz kolejny ją ośmieszył. Symbolem bezradności West Hamu był w tej akcji spóźniony, a potem rzucający się na tyłek Fabian Balbuena, który chciał powstrzymać Sane. As Manchesteru City bezlitośnie go wymanewrował i strzałem z trzech metrów nie dał szans Fabiańskiemu. Nie minęły trzy minuty drugiej połowy, a polski bramkarz znów został wystawiony na próbę, ale tym razem nie dał się pokonać Sterlingowi i Sane. Fabiański obronił też strzał Ilkaya Gundogana w 67. minucie. Gospodarze byli najbliżej zdobycia bramki w 58. minucie, ale Michail Antonio trafił w poprzeczkę. "Młoty" dobił w drugiej minucie doliczonego czasu gry Sane po asyście Gabriela Jesusa. West Ham United - Manchester City 0-4 (0-3) 0-1 David Silva (11.) 0-2 Raheem Sterling (19.) 0-3 Leroy Sane (34.) 0-4 Leroy Sane (90+2.) Zobacz raport meczowy Mirosz