Zespoły zajmowały sąsiednie miejsca w tabeli, więc zapowiadał się ciekawy i wyrównany mecz. Jedenastka Liverpool FC (”The Reds”) zajmowała czwarte, natomiast zespół West Ham United (”Młoty”) - piąte miejsce. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 117 meczów drużyna ”The Reds” wygrała 65 razy i zanotowała 23 porażki oraz 29 remisów. Od początku meczu, aż do przerwy, próby rozgrywania piłki nie przynosiły efektów po obu stronach. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom West Ham United: Declanowi Rice'owi w 47. i Tomášowi Součekowi w 49. minucie. Po chwili trener ”The Reds” postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 57. minucie na plac gry wszedł Curtis Jones, a murawę opuścił James Milner. Wysiłki podejmowane przez zespół ”The Reds” w końcu przyniosły efekt bramkowy. W tej samej minucie bramkę zdobył Mohamed Salah. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 14 strzelonych goli. Asystę zanotował Curtis Jones. Na pół godziny przed końcowym gwizdkiem w jedenastce West Ham United doszło do zmiany. Andrij Jarmołenko wszedł za Pabla Fornalsa. Drużyna West Ham United ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka gości, zdobywając kolejną bramkę. Gola na 0-2 strzelił ponownie w 68. minucie Mohamed Salah. Przy strzeleniu gola pomógł Xherdan Shaqiri. W 69. minucie Xherdan Shaqiri został zastąpiony przez Roberta Firmina. A trener West Ham United wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Marka Noble'a. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Michail Antonio. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić pierwszego gola. W 79. minucie Jarrod Bowen został zmieniony przez Ryana Fredericksa, co miało wzmocnić jedenastkę West Ham United. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Divocka Origiego na Aleksa Oxlade-Chamberlaina. Szczęście uśmiechnęło się do ”The Reds” w 84. minucie spotkania, gdy Georginio Wijnaldum zdobył trzecią bramkę. Bramka padła po podaniu Roberta Firmina. Mimo że zespół gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 59 ataków oddał tylko trzy celne strzały, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. Na trzy minuty przed zakończeniem meczu wynik ustalił Craig Dawson. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1-3. Jedenastka Liverpool FC była w posiadaniu piłki przez 67 procent czasu gry, przełożyło się to na zwycięstwo w tym pojedynku. Sędzia nie ukarał zawodników gości żadną kartką, natomiast piłkarzom West Ham United przyznał dwie żółte. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą środę zespół ”The Reds” będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Brighton & Hove Albion FC. Tego samego dnia Aston Villa FC będzie rywalem jedenastki ”Młoty” w meczu, który odbędzie się w Birminghamie.