W poniedziałek podopieczni Jose Mourinha zanotowali pierwszą porażkę w lidze od 1 stycznia. Od tego czasu nie przegrali 16 kolejnych meczów, co zaowocowało piątym tytułem w historii, ale ich seria zakończyła się na The Hawthorns. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. W piątej minucie z ostrego kąta strzelał Callum McManaman, jednak Thibaut Courtois zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Chwilę później na indywidualną akcję w polu karnym rywali zdecydował się Francesc Fabgregas, jednak uderzenie Hiszpana złapał Boaz Myhill. W dziewiątej minucie West Bromwich Albion objęło prowadzenie. Na strzał z 20 metrów zdecydował się Saido Berahino, posyłając piłkę ponad interweniującym Courtois. Goście przed szansą wyrównania stanęli w 25. minucie. Po indywidualnej akcji, wracający do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, Diego Costa dośrodkował z lewej strony do stojącego przed bramką Edena Hazarda, którego strzał jeszcze po rykoszecie od rywala poszybował ponad poprzeczką. Chwilę później doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Zaczęło się od przepychanki w polu karnym gospodarzy pomiędzy Costą a Garethem McAuleyem. Gdy sędzia Mike Jones przerwał grę, by rozmówić się z piłkarzami, w grupkę zawodników stojących przy arbitrze piłkę kopnął Fabregas. Hiszpan trafił nią w głowę Chrisa Brunta, za co sędzia pokazał mu czerwoną kartkę (29. minuta). Grający w osłabieniu "The Blues" mimo to częściej byli w ataku pozycyjnym. W 39. minucie z rzutu wolnego, podyktowanego za faul Jonasa Olssona na Coście, przymierzył Filipe Luis, ale Myhill był na posterunku. Po chwili przed szansą stanął Brunt, jednak jego strzał z pola karnego nogami obronił Courtois. Z kolei po indywidualnej szarży Edena Hazarda uderzył Loic Remy, ale piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Tuż po zmianie stron gospodarze podwyższyli prowadzenie. John Terry sfaulował w polu karnym Berahino, a sam poszkodowany wykorzystał "jedenastkę", choć Courtois miał piłkę na rękawicy, jednak ta uderzona była na tyle mocno, że znalazła się w siatce. Można się tylko zastanawiać, czy kapitan Chelsea nie powinien w tym wypadku podzielić losu Fabregasa i przedwcześnie zejść z murawy. W 56. minucie goście byli blisko zdobycia kontaktowej bramki, ale po uderzeniu Remy'ego z linii pola karnego piłka tylko trafiła w słupek. Tymczasem trzeciego gola strzelili "The Baggies". W 60. minucie, po krótko rozegranym rzucie rożnym, Brunt przymierzył z narożnika pola karnego, zaskakując Courtois. Że to nie jest dzień drużyny w Londynu, pokazała sytuacja z 73. minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gary Cahill przedłużył piłkę głową do Nemanji Maticia, którego strzał z kilku metrów zdołał obronić Myhill. Menedżer gości Jose Mourinho dokonywał zmian. Na murawie pojawili się 20-letni Nathan Ake, który zmienił rok młodszego Rubena Loftusa-Cheeka, a potem swój debiut w pierwszym zespole "The Blues" zaliczył 18-letni Izzy Brown. To była dopiero trzecia porażka Chelsea w tym sezonie Premier League. Portugalczyk w Anglii przegrał trzema bramkami wcześniej tylko raz - w lutym 2006 roku przeciwko Middlesbrough FC. Mimo przegranej swoich ulubieńców, znakomicie na The Hawthorns bawili się kibice "The Blues", praktycznie cały mecz skandując, że to ich drużyna jest mistrzem. Po zakończeniu spotkania podszedł do nich Mourinho z uniesionym palcem, pokazując, kto jest numerem jeden w Anglii. West Bromwich Albion - Chelsea Londyn 3-0 (1-0) Bramki: Berahino (9., 47., karny), Brunt (60.). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League