Największą burze dotyczącą Martineza wywołały doniesienia brytyjskiego "The Sunday Times", które podało, że Tottenham zdecydował się zapłacić za środkowego napastnika ponad 60 mln funtów, przebijając przy tym wcześniejszą ofertę Arsenalu, który także walczył o podpis zawodnika. Zwrócono przy tym uwagę, że ewentualny kontrakt miałby zawierać także kilka zmiennych, Inter bowiem wycenia swojego piłkarza na około 77 mln funtów. Jak podkreślono w "TST", Martinez miałby zostać partnerem w ataku dla Harry'ego Kane'a, który według brytyjskiego tygodnika tego lata nie zmieni klubu - choć jego przejęciem od kilku miesięcy bardzo mocno jest zainteresowany Manchester City. "Lautaro Martinez jest szczęśliwy w Interze" Jest jednak i druga strona medalu, bo z Włoch dochodzą informacje, które nieco zaprzeczają takiemu obrotowi spraw. "La Gazzetta dello Sport" potwierdza co prawda, że Tottenham złożył sporą ofertę za Martineza, ale do przenosin jest nie tylko daleko, ale wręcz nie ma opcji, by stały się on faktem. Zarząd Interu miał się bowiem kategorycznie nie zgodzić na sprzedaż swojego gracza. "Rynek dotyczący transferów z klubu jest już zamknięty" - tak miała brzmieć wiadomość pochodząca z klubu. Komunikat o podobny wydźwięku wydał też agent zawodnika, Alejandro Camano, który w argentyńskiej telewizji TyC Sports stwierdził, że "Lautaro jest szczęśliwy w Interze i we Włoszech. Jego intencją jest pozostanie tam". Lukaku odchodzi - Martinez musi zostać? Jak zwraca uwagę "LGdS", Inter będzie również niechętny sprzedaniu Martineza dlatego, że z zespołem niebawem pożegna się Romelu Lukaku. Nie wiadomo przy tym, czy uda się ściągnąć Joaquina Correę z Lazio, Edina Dżeko z Romy lub Duvana Zapatę z Atalanty. Nawet jeśli jednak któryś z tych transferów doszedł do skutku, to nie ma wątpliwości, że to Lautaro Martinez byłby kluczowym elementem ofensywnej układanki Interu po odejściu Lukaku. Tottenham ma więc przed sobą jeszcze sporo walki o ewentualne przejęcie Argentyńczyka. PaCze