Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Jedenastka Fulham FC (”The Cottagers”) plącze się na dole tabeli zajmując 18. miejsce, za to zespół Tottenhamu Londyn (”Koguty”) zajmując piątą pozycję w rozgrywkach był zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 50 spotkań drużyna Tottenhamu Londyn wygrała 29 razy i zanotowała osiem porażek oraz 13 remisów. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał André-Frankowi Zambowi z Fulham FC. Była to 18. minuta meczu. Tymczasem piłkarze Tottenhamu Londyn nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 25. minucie na listę strzelców wpisał się Harry Kane. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego jedenaste trafienie w sezonie. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Reguilón. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu ”Koguty”. W 64. minucie kartkę dostał Pierre Hoejbjerg z drużyny gospodarzy. Trener Fulham FC postanowił zagrać agresywniej. W 67. minucie zmienił obrońcę Kennego Tete'a i na pole gry wprowadził napastnika Ademolę Lookmana, który w bieżącym sezonie ma na koncie dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego drużyna zdołała zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. Zespół gości otrząsnął się z chwilowego letargu. Ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 74. minucie bramkę wyrównującą zdobył Ivan Cavaleiro. To pierwszy gol tego piłkarza w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Asystę przy bramce zaliczył Ademola Lookman. W 75. minucie Harry Winks został zastąpiony przez Erika Lamelę. W 81. minucie Tanguy Ndombèlé został zmieniony przez Carlosa Viníciusa, co miało wzmocnić jedenastkę ”Koguty”. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ivana Cavaleirę na Aboubakara Kamarę oraz Rubena Loftusa-Cheeka na Josha Onomaha. W doliczonej drugiej minucie spotkania kartką został ukarany Joachim Andersen, zawodnik ”The Cottagers”. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Piłkarze gospodarzy obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy dwie. Zespół gospodarzy w drugiej połowie dokonał dwóch zmian. Natomiast drużyna Fulham FC w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę jedenastka Fulham FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Chelsea Londyn. Natomiast w niedzielę Sheffield United FC będzie gościć drużynę Tottenhamu Londyn.