Menedżerowie obu drużyn bardzo poważnie podeszli do tego spotkania, wystawiając praktycznie najmocniejsze jedenastki. Tylko w bramce Tottenhamu zamiast Hugo Llorisa zagrał Paulo Gazzaniga. Natomiast w obronie Chelsea można się zastanawiać, czy Andreas Christensen to podstawowy piłkarz, a nie David Luiz. "Koguty" objęły prowadzenie w 26. minucie, kiedy pewnie rzut karny wykorzystał Harry Kane. Napastnik Tottenhamu był faulowany w "16" przez bramkarza Kepę Arrizabalagę. Zanim jednak Kane wykonał "jedenastkę" była chwila niepewności, bowiem Michael Oliver odgwizdał jego pozycję spaloną. Na szczęście dla kibiców Tottenhamu w półfinałach Pucharu Ligi obowiązuje system VAR i po sprawdzeniu całej sytuacji okazało się, że snajper gospodarzy nie złamał przepisów. "The Blues" mogli wyrównać w 40. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony Marcosa Alonso do piłki w polu karnym doszedł N'Golo Kante, ale jego strzał z powietrza tylko obił słupek. W doliczonym czasie pierwszej połowy Callum Hudson-Odoi, który jest bardzo kuszony przez Bayern Monachium, uderzył z narożnika pola karnego, piłka po rykoszecie od Danny'ego Rose'a leciała dziwnym łukiem w stronę bramki, ale Gazzaniga zdołał jeszcze jej dotknąć, a ta odbiła się od słupka i wyszła w pole. Akcje gości były coraz groźniejsze po zmianie stron. Strzał Kante zza pola karnego obronił Gazzinga. Z kolei Christensen przestrzelił z bliska po stałym fragmencie gry. Pięć minut przed końcem, po dośrodkowaniu Edena Hazarda, Gazzinga "wypluł" piłkę przed siebie, jednak na posterunku był Davinson Sánchez, który ją wybił, a dobitka Alonso była nieskuteczna. Tak więc mimo ogromnej przewagi w strzałach (17-6), ale w celnych tylko 5-4, Chelsea w rewanżu będzie musiała odrabiać jednobramkową stratę. W środę w drugiej parze półfinałowej Manchester City podejmie Burton Albion. Tottenham Hotspur - Chelsea Londyn 1-0 (1-0). Raport meczowy Bramka: 1-0 Kane (26., karny). Zobacz zestaw par półfinałowych Pucharu Ligi Pawo