Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Zespół, który awans do angielskiej elity wywalczył w barażach Championship, objął prowadzenie już w 9. minucie po dynamicznej kontrze. Tyrone Mings dalekim podaniem otworzył drogę do bramki Johnowi McGinnowi, a ten nie dał się zatrzymać obrońcy i precyzyjnym strzałem pokonał Hugo Llorisa. Faworyci długo nie potrafili znaleźć sposobu na wyrównanie. Dopiero w 73. minucie po oblężeniu bramki gości do siatki trafił Tanguy NDombèlé. Pięć minut później z wolnego mocno przymierzył Christian Eriksen, ale Tom Heaton fantastycznie obronił. "Koguty" wyprowadził na prowadzenie Harry Kane, ale spory udział w golu miał Moussa Sissoko, który wywalczył piłkę przed polem karnym rywali i dograł liderowi Tottenhamu. Kane przypieczętował zwycięstwo gospodarzy w 90. minucie, gdy sfinalizował kontrę. Po meczu Harry Kane podkreślił, że duży wpływ na zwycięstwo miało wejście Christiana Eriksena. Duńczyk, który może opuścić zespół w obecnym okienku transferowym, zaczął mecz na ławce rezerwowych, ale gdy wszedł na murawę, nie oszczędzał się. - Gram z nim od pięciu lat i wszyscy wiemy, jaką jakość prezentuje. Dyktuje tempo gry i dla mnie to jest idealne - powiedział Kane. Już w najbliższą sobotę jedenastka Aston Villa rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie AFC Bournemouth. Tego samego dnia Manchester City będzie gościć drużynę Tottenhamu Londyn. MZ