Do nieszczęścia doszło już w trzeciej minucie. Po dośrodkowaniu Pascala Grossa, Lloris łapał piłkę, ale wpadał z nią do bramki, więc ją wypuścił i upadł, podpierając się m.in. lewym ramieniem. Wtedy doszło do kontuzji. Francuski bramkarz zwijał się z bólu, trzymając się za lewą rękę, a sztab medyczny "Kogutów" podał mu nawet tlen, zanim przeniesiono go na nosze. Dziennikarz znajdujący się na The American Express Community Stadium relacjonował, że Francuz krzyczał z bólu, gdy znoszono go do szatni, gdzie podano mu nawet morfinę, a potem przewieziono do szpitala. Na razie nie wiadomo, jakiej dokładnie kontuzji doznał Lloris, ale prawdopodobnie jest to złamanie w lewej ręce. W tej sytuacji Neal Maupay zdobył prowadzenie dla Brighton, a potem gospodarze dołożyli jeszcze dwa trafienia, oba były dziełem Aarona Connolly'ego, który już pokonywał rezerwowego Paula Gazzanigę. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League Pawo