Wideo z zajścia pokazuje, jak Dier, po meczu z Norwich City rozegranym na Tottenham Hotspur Stadium, na jednej z trybun "wyjaśnia" sobie sytuację z jakimś kibicem, zanim nie interweniowała ochrona. "Myślę, że Eric zrobił to, czego profesjonalista nie powinien, ale prawdopodobnie każdy z nas, by się tak zachował" - tłumaczył zawodnika Jose Mourinho, menedżer "Kogutów". "Powtarzam, profesjonaliści nie powinni robić takich rzeczy, ale jestem z moim piłkarzem i go rozumiem. Ten kibic obraził Erica, a na trybunach była rodzina zawodnika, młodszy brat nie był szczęśliwy z takiej sytuacji" - dodał. Dier, 40-krotny reprezentant Anglii, wykorzystał "jedenastkę" w serii rzutów karnych, ale trzech innych zawodników Tottenhamu się pomyliło: Eric Lamela trafił w poprzeczkę, a strzały Troya Parrotta i Gedsona Fernandesa obronił Tim Krul. Portugalski szkoleniowiec zapytany, czy klub podejmie jakieś sankcje w stosunku do Diera odpowiedział: "Jeśli klub to zrobi, to bez mojej zgody, ale piłkarz postąpił źle". Incydent wydarzył się na trybunie z częścią korporacyjną, którą Mourinho skrytykował, że nie mieści "prawdziwych fanów Tottenhamu". "Ci ludzie mają uprzywilejowane miejsca przy tunelu prowadzącym do szatni, oczywiście część z nich to kibice Tottenhamu. Jednak jest tam dużo firm, dużo zaproszonych gości, ludzi o specjalnym statusie i prawdopodobnie jest to miejsce na stadionie, czasami mam takie wątpliwości, gdzie nie ma prawdziwych fanów Tottenhamu, bo ci są z chłopcami do samego końca" - stwierdził Portugalczyk. Zobacz wyniki 1/8 finału Pucharu Anglii Pawo