Premier League - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Szlagierowe spotkanie drugiej kolejki Premier League Chelsea Londyn rozpoczęła w eksperymentalnym zestawieniu. Z powodu kartek musieli pauzować Gary Cahill i Cesc Fabregas, a kontuzja wykluczyła występ Edena Hazarda. W wyjściowym składzie znaleźli się m.in. Andreas Christensen, Antonio Ruediger oraz Victor Moses. Niespodzianek personalnych nie było u Mauricio Pochettino. Menadżer Tottenhamu zaskoczył jedynie ustawieniem, w którym Eric Dier znalazł się w trójce stoperów. Z uwagi na budowę nowego stadionu Tottenhamu, mecz rozegrano na słynnym Wembley Stadium, gdzie tłumnie stawili się kibice obu drużyn. "The Blues" momentalnie chcieli narzucić rywalom swoje warunki. W 5. minucie, po wrzutce Cesara Azpilicuety, przed szansą stanął Alvaro Morata. Hiszpan uderzył głową z piątego metra, ale nie trafił w światło bramki Hugo Llorisa. Na okazję Moraty odpowiedział snajper "Kogutów" - Harry Kane. Anglik przejął piłkę przed polem karnym Chelsea i piekielnie mocno huknął na bramkę. Thibaut Courtois był jednak dobrze ustawiony i zdołał odbić piłkę do boku. Z minuty na minutę przewagę zyskiwali podopieczni Pochettino. W 19. minucie Mousa Dembele zszedł ze skrzydła do środka i uderzył z dystansu, a piłka przeleciała tuż ponad poprzeczką bramki Courtoisa. Chelsea doskonale odpowiedziała na lepszy moment rywala. Do rzutu wolnego, 25 metrów od bramki Llorisa podszedł Marcos Alonso i kapitalnym strzałem w okienko, dał prowadzenie gościom. Pięć minut później Kane minął Ruedigera, ale z piątego metra trafił wprost w bramkarza "The Blues". Cztery minuty przed przerwą, Kane ponownie spróbował szczęścia. Uderzył po długim rogu z obrębu pola karnego, ale trafił jedynie w słupek bramki Courtoisa. Niemoc snajpera chciał wykorzystać kolega z zespołu. Boczny obrońca Ben Davies zagalopował się pod "szesnastkę" gości i przymierzył z dystansu. Na posterunku znów znalazł się jednak belgijski bramkarz "The Blues". Po przerwie mecz znacznie stracił na tempie. Gospodarze zaczęli z impetem, ale defensorzy Chelsea byli na posterunku, blokując próby Christiana Eriksena i Jana Vertonghena. Marazm w poczynaniach Tottenhamu mogła wykorzystać Chelsea, ale po indywidualnej akcji Williana, strzał Moraty został zablokowany. Kilkadziesiąt sekund później, ponad bramką Llorisa uderzył Moses. Kwadrans przed końcem meczu, prowadzenie "The Blues" mógł podwyższyć Willian, ale po próbie Brazylijczyka piłka odbiła się od słupka. Osiem minut przed końcem spotkania sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że napastnik nie powinien zapuszczać się we własne pole karne. Po dośrodkowaniu Eriksena, samobójcze trafienie zaliczył Michy Batshuayi. Belg zachował się, jak na snajpera przystało, ale pomylił bramki. W 88. minucie "The Blues" wrócili na prowadzenie, a bohaterem bramkowej akcji był Alonso. Hiszpan przejął piłkę po błędzie Victora Wanyama i ruszył w kierunku pola karnego Llorisa. Wymienił piłkę z Pedro, a następnie, silnym strzałem w kierunku dalszego słupka, ponownie wpisał się na listę strzelców. Dla mistrza Anglii to pierwsza wygrana w tym sezonie. Tottenham po zwycięstwie z Newcastle, notuje pierwszą porażkę. Kolejnym rywalem "The Blues" będzie Everton. Drużyna Pochettino zmierzy się z Burnley. W pierwszym niedzielnym meczu, Huddersfield pokonało Newcastle United 1-0. Zwycięską bramkę w starciu beniaminków zdobył Australijczyk Aaron Mooy. Na poniedziałek zaplanowano ostatnie spotkanie tej kolejki, w którym Manchester City zmierzy się z Evertonem. 2. kolejka Premier League - wyniki niedzielnych spotkań: Huddersfield Town - Newcastle United 1-0 (0-0) Bramka: Aaron Mooy (50.) Tottenham Hotspur - Chelsea Londyn 1-2 (0-1) Bramki: Marcos Alonso (24.), (88.) - Michy Batshuayi (82. - sam.) KK