Jamie Vardy przez miłośników futbolu kojarzony jest głównie z Leicester City. To właśnie w tym klubie spędził on większą część seniorskiej kariery. Z "Lisami" zdobył ponadto historyczny tytuł mistrza Anglii, który do dziś wspominają nawet postronni kibice. Przygoda doświadczonego gracza z tą drużyną niebawem jednak dobiegnie końca, o czym poinformował sam zainteresowany w mediach społecznościowych. "Jestem tu tak długo, że naprawdę nigdy nie myślałem, że to się skończy. Było mi naprawdę ciężko podjąć tę decyzję. Leicester City jest moim drugim domem, moją dalszą rodziną i moim życiem od 13 lat. Klub, miasto, ludzie znaczą dla mnie i mojej rodziny tak wiele. To miejsce, które ukształtowało życie naszych dzieci, które miały tyle szczęścia, że mogły nazywać Leicester domem przez tak długi czas. Ale dla mnie nadszedł czas, aby się pożegnać" - oświadczył legendarny gracz. Jamie Vardy zobaczył cierpiącego sędziego. Od razu ruszył w jego stronę Do rozegrania pozostało mu kilka spotkań. Już wiadomo, że jeszcze przez dłuższy czas będzie głośno o starciu z 3 maja, gdy do Leicester zawitało Southampton. "Czerwona latarnia" Premier League poległa 0:2. Bramkę otwierającą rezultat meczu strzelił właśnie Jamie Vardy, lecz przyćmiło ją zdarzenie z późniejszej fazy konfrontacji. Przypadkowo arbitra ramieniem w głowę trafił Jordan Ayew. David Webb długo nie wstawał z murawy. Aż wreszcie cierpiącego sędziego dostrzegł snajper "Lisów", który zabrał mu gwizdek i tym samym przerwał grę. Stanowcza deklaracja Feio tuż po finale. Chodzi o jego przyszłość Rozjemca niestety przedwcześnie zakończył spotkanie, a napastnika błyskawicznie zaczął oklaskiwać cały stadion. W mediach społecznościowych internauci także są pod wrażeniem reakcji gwiazdora. "Już wiadomo, co będzie robił po zakończeniu kariery", "Po prostu klasa", "Niepodrabialny" - czytamy w komentarzach w serwisie X. Co warto zaznaczyć, sobotnie zwycięstwo nie zmieniło sytuacji Leicester. "Lisy" do pierwszej bezpiecznej pozycji tracą aż piętnaście punktów i na pewno pożegnają się niebawem z Premier League. Na jak długo? Czas pokaże.