Klopp zdecydował, że Mane nie wyjdzie w podstawowym składzie przeciwko " Czerwonym Diabłom". Niemiecki szkoleniowiec Liverpoolu postawił na Diogo Jotę. Okazało się to dobrym posunięciem, bo Portugalczyk strzelił efektownego gola na 1-1 w 34. minucie. Do siatki MU trafili jeszcze - dwukrotnie Roberto Firmino i Mohamed Salah. Decyzja Kloppa nie spodobała się Mane, który wprawdzie pojawił się na boisku w 74. minucie (zmienił Jotę), ale tuż po końcowym gwizdku nie podał ręki trenerowi, co wychwyciły kamery.Klopp zignorował ten incydent. "Nie ma problemu. W środę późno podjąłem decyzję, żeby postawić na Diogo. Chłopcy są przyzwyczajeni do tego, że wyjaśniam im takie kroki, ale tym razem nie było na to czasu i tyle. Wszystko jest w porządku" - wyjaśnił szkoleniowiec w rozmowie ze Sky Sports. "Mane wykazał brak szacunku" Ekspert Sky Sports i były trener Liverpoolu Graeme Souness uważa jednak, że lekceważący gest Mane świadczy zarówno o braku szacunku dla Kloppa, jak i całego klubu."To brak szacunku. Nigdy mi się to nie przydarzyło, ale gdybym był trenerem, nie byłbym szczęśliwy. Myślę, że powinien był uścisnąć mu dłoń. Mane na pewno nie był zadowolony, że nie wyszedł w podstawowym składzie, ale czy to usprawiedliwia takie zachowanie? Nie ma zbyt dobrego sezonu i powinien pogodzić się z faktem, że zaczął spotkanie na ławce rezerwowych. Tym bardziej, że Liverpool wygrał na Old Trafford 4-2" - stwierdził Souness. RKPremier League - wyniki, terminarz i tabela