Mane od trzech lat jest podstawowym zawodnikiem Liverpoolu, odgrywając absolutnie kluczową rolę w układance trenera Juergena Kloppa. Senegalczyk dwukrotnie wystąpił w finale Ligi Mistrzów, przez tygodniem wznosząc w górę najbardziej pożądane trofeum w europejskiej piłce klubowej. Co ciekawe, do spotkania Mane z Kloppem mogło dojść znacznie wcześniej. Okazuje się bowiem, że niemiecki szkoleniowiec chciał ściągnąć go do siebie jeszcze, gdy trenował Borussię Dortmund. - Przenosiny z Salzburga do Southampton były naprawdę skomplikowane - ujawnił Mane w rozmowie z mirror.co.uk. - Powiem prawdę. Southampton to bardzo dobry klub, ale nie chciałem tam trafić. Moim celem była Borussia Dortmund, gdzie chciał mnie Juergen Klopp. BVB oferowało za mnie 12 mln euro - dodał. - Salzburg w pewnym momencie chciał sprzedać mnie do Spartaka Moskwa, bo oferowali więcej pieniędzy. Powiedziałem, że nie chcę się tam przenosić, bo chcę grać w najlepszych ligach - opowiadał Senegalczyk. Ostatecznie latem 2014 roku Mane przeniósł się do Southampton, a Anglicy zapłacili za niego 23 mln euro, a więc blisko dwa razy tyle, co oferowała Borussia. Po dwóch sezonach jego wartość znów się podwoiła i Liverpool wykupił go za 41,2 mln euro. Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy WG