Moyes na każdym kroku podkreśla, że Rooney nie jest na sprzedaż, ale sam nie widzi dla doświadczonego napastnika znaczącej roli w składzie "Czerwonych Diabłów". - Jeżeli coś przytrafi się van Persiemu, jeżeli złapie jakąś kontuzję, będziemy potrzebowali Wayne’a. Muszę mieć jak najwięcej rozwiązań w grze zespołu - podkreśla następca Sir Alexa Fergusona cytowany przez BBC. Rooney poczuł się urażony tymi słowami. W rozmowie z władzami klubu zapowiedział, że nie zgodzi się na rolę rezerwowego i drugą, po van Persim, opcję w ataku Man Utd. Kontrakt 27-letniego napastnika z United wygasa za dwa lata. Chętnych na jego zatrudnienie nie brakuje. Wśród potencjalnych nowych pracodawców napastnika wymienia się m.in. Chelsea i Arsenal, a także Real Madryt i Barcelonę. Według angielskich mediów bardziej prawdopodobna jest przeprowadzka piłkarza do Londynu. Brak porozumienia Rooneya z Moyesem zamierza wykorzystać Jose Mourinho. Portugalczyk chce wzmocnić atak "The Blues". Nie udało mu się namówić na powrót do Londynu Didiera Drogby, czy przekona Rooneya? Na razie kusi snajpera Man Utd w sprytny sposób - troszcząc się nie tylko o jego samopoczucie, ale i o kondycję reprezentacji Anglii. - Jeżeli Wayne będzie drugą opcją w ataku Manchesteru United, ucierpi na tym drużyna narodowa - zaznacza Mourinho. *** Aktualizacja: Według BBC Manchester odrzucił wstępną ofertę Chelsea. Londyńczycy proponowali za Rooneya 10 mln funtów oraz (do wyboru) Juana Matę lub Davida Luiza. To na pewno nie jest ostatnie słowo "The Blues". Czekamy na rozwój wypadków.