Na Stamford Bridge gospodarze wygrali 1-0 po bramce Williana z 89. minuty, ale chwilę wcześniej doszło do dużego zamieszania, gdy Garreth Barry sfaulował strzelca gola, za co zobaczył drugą żółtą kartkę i w konsekwencji musiał opuścić murawę. Szczególnie aktywni całym zajściu byli Branislav Ivanović i James McCarthy. Serb zacisnął swoje ramię na szyi rywala, a potem jeszcze przyłożył czoło do jego twarzy, "żółtko" zobaczył jednak tylko pomocnik "The Toffees". Martinez nie ma wątpliwości, że prowadzący to spotkanie Jonathan Moss, w tych sytuacjach pomylił się na niekorzyść jego piłkarzy. "To oczywiste, że gospodarze starali się wywierać wpływ na sędziego" - powiedział Martinez na antenie BBC. "Jestem bardzo rozczarowany z faktu, że Barry otrzymał drugą żółtą kartkę tylko z powodu reakcji piłkarzy Chelsea. Nie chce mi się w to wierzyć, ale takie rzeczy widzimy tutaj stale. Władze powinny się temu przyjrzeć. Zachowanie Ivanovicia było naganne. On bardzo mocno złapał McCarthy'ego wokół jego szyi, a następnie przyłożył czoło do jego twarzy. Zgodnie z przepisami powinien wylecieć z boiska" - tłumaczył Martinez. Jose Mourinho, szkoleniowiec Chelsea nie odniósł się do sytuacji z Serbem. Zagroził natomiast, że jeśli będzie pytany o Ivanovicia, to opuści konferencję prasową. Liderujący Premier League "The Blues" dzięki wtorkowemu zwycięstwu utrzymali siedmiopunktową przewagę nad drugim Manchesterem City. Zobacz terminarz i tabelę Premier League