Louis van Gaal był szkoleniowcem Manchesteru United w latach 2014-16. Objął drużynę tuż po wywalczeniu z reprezentacją Holandii brązowego medalu mundialu w Brazylii. W wywiadzie przyznał, że stworzył wówczas listę życzeń, nie zdołał jednak sprowadzić do klubu wymarzonych gwiazd. Holenderski szkoleniowiec nie po raz pierwszy zdradził, że ściągnięcie Lewandowskiego do Manchesteru było jego marzeniem. Wspomniał już o tym choćby dwa lata temu w rozmowie z "Bildem". Stwierdził wówczas, że pieniądze nie były dla angielskiego klubu przeszkodą. Latem 2015 roku pozyskano z Bayernu Bastiana Schweinsteigera, jednak na odejście kapitana reprezentacji Polski Bawarczycy nie wyrazili zgody. Van Gaal przyznał również, że na jego liście życzeń znajdował się jeszcze jeden piłkarz tego klubu - Thomas Mueller. - Chciałem Roberta Lewandowskiego, ale okazało się to zbyt trudne. Zamiast niego poprosiłem więc o Gonzalo Higuaina. Przed przyjściem do klubu rozmawiałem również z zarządem o Neymarze... Na mojej liście życzeń znalazł się również Thomas Mueller. Do środka pomocy poprosiłem o N’Golo Kante. Próbowałem nawet sprowadzić Jamesa Milnera, który był już dość starym piłkarzem, ale mógł grać na wielu pozycjach. Posiadał także cechy przywódcze - powiedział w wywiadzie van Gaal. Bawarscy działacze w 2015 roku nie chcieli słyszeć o sprzedaniu Lewandowskiego. Wiedzieli, co robią, bo polski napastnik stał się legendą klubu z Monachium. W barwach Bayernu zdobył m.in. sześć tytułów mistrza Niemiec, kolekcjonuje tytuły króla strzelców Bundesligi, a w 2020 roku wygrał Ligę Mistrzów. RM