Puchar Anglii. Dwa gole Moraty, Bolton gromi Walsall
Chelsea Londyn awansowała do czwartej rundy Pucharu Anglii, pokonując Nottingham Forest 2-0. Dwa gole dla "The Blues" strzelił Alvaro Morata. Prawdopodobnie ostatni mecz w barwach Chelsea rozegrał Cesc Fabregas, który zmarnował rzut karny. W innym spotkaniu Bolton Wanderers rozgromił Walsall FC 5-2. Całe spotkanie w drużynie gospodarzy rozegrał Paweł Olkowski.

W pierwszej połowie meczu na Stamford Bridge podopieczni Maurizia Sarriego byli nieskuteczni. Kwintesencją tego stanu rzeczy był rzut karny niewykorzystany przez Fabregasa. Hiszpan, który wyszedł w sobotę z opaską kapitana, w fatalnym stylu wykonał "jedenastkę". Zwolnił przed strzałem, a samo kopnięcie piłki było na tyle lekkie, że dobrze spisujący się w bramce Forest Luke Steele z łatwością sparował ją na rzut rożny.
Fabregas nie dokończył tego spotkania, zszedł z boiska w 85. minucie, jakby Sarri chciał dać mu szansę na pożegnanie się z kibicami. Hiszpan w zimowym oknie transferowym ma przenieść się do AS Monaco w Ligue 1 i to był prawdopodobnie jego ostatni mecz w Anglii.
Zwycięstwo Chelsea zapewnił Morata. Hiszpański napastnik dwa razy wykorzystał dośrodkowania z prawej strony Calluma Hudsona-Odoia i najpierw nogą (49. minuta), a następnie głową (59.) posłał piłkę do siatki. Hudson-Odoi znajduje się na celowniku Bayernu Monachium, który złożył już nawet ofertę za młodego piłkarza.
W innym sobotnim spotkaniu Bolton nie dał szans Walsall. Hat-trickiem dla gospodarzy popisał się Josh Magennis. To pierwszy taki wyczyn w ekipie "Kłusaków" w Pucharze Anglii od 2001 roku, kiedy trzy gole przeciwko Scunthorpe United strzelił Dean Holdsworth. Całe spotkanie w barwach Boltonu rozegrał Olkowski.
Z kolei Jan Bednarek przesiedział cały mecz trzeciej rundy Pucharu Anglii na ławce rezerwowych. Zespół Southampton FC prowadził na wyjeździe z Derby County już 2-0 po trafieniach Nathana Redmonda w czwartej i 48. minucie, ale gospodarze zdołali wyrównać - Jack Marriott (58.) i Jack Lawrence (61.). Oba drużyny czeka więc powtórka.
Z kolei Arsenal Londyn pewnie pokonał na wyjeździe trzecioligowy Blackpool 3-0. Jednak wyjazd "Kanonierów" z hotelu został opóźniony, ponieważ na dachu klubowego autokaru protestował kibic przeciwko polityce właściciela Blackpool Owena Oystona.
Pawo