W kwietniu Suareza zawieszono na 10 meczów za ugryzienie Serba Branislava Ivanovica podczas spotkania z Chelsea Londyn. W 2011 roku z kolei wykluczono go na osiem meczów za znieważenie na tle rasowym Patrice'a Evry - francuskiego obrońcy Manchesteru United. "Wszystkie tego typu incydenty szkodzą wizerunkowi klubu. Luis jest piłkarskim wojownikiem, ma dość specyficzny charakter, z którym musimy sobie jakoś poradzić. Nikt nie pochwala złego zachowania, dlatego wspólnie pracujemy nad tym, aby podobne sytuacje w przyszłości się nie zdarzały" - powiedział Ayre. Suarez powrócił do gry o stawkę w środę w spotkaniu Pucharu Ligi przeciwko Manchesterowi United (0-1). Ayre dodał, że choć wybryki Urugwajczyka nie wpłynęły choćby na nastawienie sponsorów, 121-letni klub musi pamiętać o utrzymaniu swoich zasad. "Bazujemy w dużym stopniu na wartościach rodzinnych. Kiedy dziecko jest niegrzeczne, udziela się mu reprymendy i tłumaczy, co zrobiło źle. W tym przypadku nie jest inaczej. Luis jest wartościowym członkiem zespołu, wspieranym przez kolegów. Najważniejsze jest to, że wrócił już na boisko i gra dla Liverpoolu" - skwitował Ayre. Suareza zdyskwalifikowano również w przeszłości, gdy był jeszcze zawodnikiem Ajaksu Amsterdam. Wówczas również ugryzł rywala, za co media w Holandii okrzyknęły go "wampirem" i "kanibalem".