Do przerwy w Bournemouth był remis 1-1. Goście prowadzili po samobójczym uderzeniu Kolumbijczyka Jeffersona Lermy, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy wyrównał norweski napastnik Joshua King. Losy meczu rozstrzygnęły się w 67. minucie, za sprawą ósmego w sezonie trafienia Aubameyanga. "Spodziewaliśmy się, że to będzie trudny mecz. Rozmawialiśmy w przerwie i wiedzieliśmy, że musimy wrócić do naszej intensywności i agresji" - powiedział Gabończyk. Trener Bournemouth Eddie Howe uznał natomiast, że jego zawodnicy stracili decydującego gola z powodu braku koncentracji. "Byłem rozczarowany, ponieważ wydaje się, że po prostu wyłączyliśmy się jako zespół" - przyznał. Były bramkarz reprezentacji Polski Artur Boruc był rezerwowym w ekipie Bournemouth. Arsenal przełamał się po serii trzech ligowych remisów. Mimo zwycięstwa londyński zespół pozostał jednak na piątym miejscu, ma obecnie 27 punktów. W drugim niedzielnym meczu Huddersfield Town wygrał na wyjeździe z Wolverhampton Wanderers 2-0 (oba gole strzelił Australijczyk Aaron Mooy) i wydostał się z ostatniego miejsca w tabeli. Zanotował awans aż o sześć lokat - z dwudziestej na czternastą (10 pkt). Dzień wcześniej pierwszej porażki w obecnym sezonie Premier League doznali piłkarze Chelsea (28 pkt). "The Blues" ulegli na wyjeździe Tottenhamowi Hotspur 1-3. W tabeli prowadzi Manchester City (35), który - także na boisku rywala - wygrał 4-0 z West Ham United Łukasza Fabiańskiego. W tabeli drużyny zamieniły się miejscami. Tottenham (30) jest teraz trzeci, a Chelsea czwarta. Wciąż tylko dwa punkty mniej od lidera ma Liverpool (33). "The Reds" przez ponad godzinę nie potrafili na wyjeździe sforsować obrony Watfordu, ale ostatecznie wygrali na wyjeździe 3-0. Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy