Pierwsze minuty były nerwowe. Obie drużyny wyszły nastawione bardzo agresywnie. W miarę upływu czasu rosła jednak przewaga Chelsea. Po upływie 10. minut, pierwszą dobrą sytuację miał Tammy Abraham. Uderzył jednak zbyt lekko, aby zaskoczyć Angusa Gunna. Siedem minut później, Anglik był już bardziej precyzyjny. Wykorzystał podanie Calluma Hudson-Odoia i przelobował wychodzącego bramkarza. Sytuację próbował jeszcze ratować Maya Yoshida. Udało mu się wybić piłkę, ale był już w bramce. W tej sytuacji zadziałał system goal-line i bramka dla "The Blues" została uznana. W 24. minucie Chelsea powiększyła prowadzenie. Poważnie zamieszany w stratę tej bramki był Jan Bednarek. Polski obrońca źle wybijał piłkę. W efekcie przejął ją Willian, i zagrał do Masona Mounta. Przy okazji zawodnik Southampton mógł naprawić swój błąd, ale nie zdołał przeciąć tego podania i 20-letni piłkarz Chelsea pewnie wykończył akcję. Polak nie jest ostatnio w najwyższej formie, choć regularnie gra w swoim klubie. Od 31. meczów występuje w pierwszym składzie. Southampton nie grało najlepiej, ale zdołało zdobyć kontaktową bramkę. W pierwszej połowie "Święci" stworzyli dwie dobre sytuacje. Pierwszą, po 30. minutach i od razu skutecznie ją zakończyli. W pole karne wbiegł Yann Valery przedarł się prawą stroną, wbiegł w pole karne i zagrał do środka. Tam dobrze znalazł się Danny Ings, który dobrze się ustawił i pokonał bramkarza. Na podopiecznych Franka Lamparda stracona bramka podziałała mobilizująco. Nie dali się rozkręcić rywalom i pod koniec pierwszej połowy zdobyli trzecią bramkę. Na lewej strony dużo miejsca miał Marcos Alonso i oddał piłkę do również niepilnowanego N’Golo Kante. Ten mocno uderzył sprzed "szesnastki". Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i wpadła do siatki. Później swoją drugą bramkę mógł zdobyć Ings, ale jego celny strzał wślizgiem wybił Jorginho. Chelsea mogła mocno zacząć drugą połowę, ale sytuację sam na sam zmarnował Abraham. Po godzinie gry młody Anglik miał kolejną sytuację. Tym razem uderzał z 16. metrów, ale piłkę łatwo złapał Gunn. Chwilę wcześniej pod swoim polem karnym faulował Kante. Z rzutu wolnego niecelnie uderzał jednak James Ward-Prowse. Southampton do końca szukało swojej szansy. Nie potrafiło jednak zagrozić bramce Kepy. Jeśli piłkarze Ralpha Hassenhuetla strzelali na bramkę rywali, to kończyło się tak, jak w przypadku Ward-Prowse’a. Skuteczniejsza była za to Chelsea. W 90. minucie dobiła rywali. Piękną akcję rozegrali między sobą Christian Pulisic i Michy Bashuayi. Belg skutecznie wykończył prostopadłe podanie reprezentanta USA i ustalił wynik meczu. Było to piąte z rzędu zwycięstwo ekipy "The Blues" na St. Mary’s Stadium. MP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League