Przeczytaj pierwszą część zapowiedzi sezonu Premier League - więcej TUTAJ! Przeczytaj drugą część zapowiedzi sezonu Premier League - więcej TUTAJ! Liverpool "Nic dwa razy się nie zdarza" pisała noblistka, ale to nie było o futbolu. Liverpool dominował w angielskiej i europejskiej piłce w latach 70. i 80. XX wieku i teraz znów tak może się stać. W latach 1976-90 puchar za zdobycie mistrzostwa kraju nigdy nie opuścił Anfield na dłużej niż jeden sezon. Potem coś się zacięło, ale tym razem na tytuł fani "The Reds" nie będą czekać przez kolejne 30 lat. Naszym zdaniem drużyna Jurgena Kloppa ma wszelkie dane, by obronić tytuł, chociaż sam Niemiec sześć po zakończeniu rozgrywek rozwiał wątpliwości: - Nie będziemy niczego bronić. Będziemy atakować! Kolejne mistrzostwo będzie dwudziestym dla klubu z Anfield. Jest o co się bić, ledwie o jeden więcej mają odwieczni rywale z Manchesteru United. Ciężko będzie powtórzyć tak perfekcyjny sezon, gdy od rywali większym zagrożeniem dla Liverpoolu była pandemia koronawirusa. W chwili przerwania rozgrywek przewaga nad Manchesterem City wynosiła 25 punktów, ale przez moment była mowa o anulowaniu całego sezonu. Rozgrywki udało się dokończyć, a różnica na mecie wyniosła ostatecznie 18 oczek. Transfery: "Don’t fix if it ain’t broken" mawia się na Wyspach Brytyjskich, co w wolnym tłumaczeniu znaczy: "Lepsze jest wrogiem dobrego". Po tak fenomenalnym sezonie i zapewnieniu sobie mistrzostwa na siedem kolejek przed końcem ligi, ciężko coś zmieniać w drużynie Kloppa. Jedynym nowym nabytkiem jest na razie grecki lewy obrońca Kostas Tsimikas, który przyszedł z Olympiakosu Pireus za blisko 12 milionów funtów. Mówi się o przybyciu Thiago Alcantary z Bayernu Monachium. Hiszpan miałby zastąpić Georginio Wijnalduma, którego do Barcelony chce sprowadzić jego rodak, Ronald Koeman. Polski akcent: Gdy do Feyenoordu Rotterdam wyjeżdżał Jerzy Dudek, trener Bogusław Kaczmarek stał za bramką i podpowiadał mu niderlandzkie komendy bramkarskie. Na Anfield nic takiego nie miało miejsca. Dudek zapisał się na zawsze w historii Liverpoolu podczas pamiętnego finału Ligi Mistrzów w Stambule, gdy Anglicy w rzutach karnych pokonali AC Milan, mimo że przegrywali 0-3 po pierwszej połowie. Parada naszego bramkarza po strzale Andrija Szewczenki była jedną z najbardziej efektownych w historii rozgrywek pucharowych i futbolu w ogóle. Typ Interii: 1 miejsce.