Niedzielny mecz pomiędzy Arsenalem a Wolverhampton Wanderers kibice zapamiętają przede wszystkim przez kontuzję Raula Jimeneza. 29-letni napastnik zderzył się głową z piłkarzem Arsenalu - Davidem Luizem. Zdarzenie wyglądało bardzo poważnie i takie też przyniosło skutki. Jimenez w wyniku wypadku stracił przytomność i pod tlenem został zabrany na noszach z boiska. Natychmiast zdecydowano się na przetransportowanie zawodnika do szpitala, celem wykonania dokładnych badań. Jak się okazuje, napastnik doznał pęknięcia czaszki i został operowany w londyńskim szpitalu. W oświadczeniu, które opublikowano w poniedziałek, klub poinformował, że Meksykanin czuje się "komfortowo", zdążył już zobaczyć się ze swoją partnerką i teraz skupia się na odpoczynku i dochodzeniu do zdrowia. "Pozostanie pod obserwacją przez kilka dni, zanim rozpocznie rekonwalescencję. Klub chciałby podziękować personelowi medycznemu Arsenalu, ratownikom medycznym, personelowi szpitala i chirurgom, którzy dzięki swoim umiejętnościom i szybkiej reakcji okazali taką pomoc" - napisano w oświadczeniu. Klub poprosił również o spokój dla piłkarza i jego rodziny. Wypadek spowodował dosyć długą przerwę w meczu. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wygraną Wolverhampton 2-1.