Spekulacje na temat rychłych przenosin Pogby z Manchesteru do Madrytu pojawiły się latem ubiegłego roku i sukcesywnie rozrastały się - w tempie jednoznacznie przyspieszonym. Barierę stanowiła jednak kwota odstępnego. Angielski klub żądał za mistrza świata 150 mln euro. Na pozyskanie Francuza bardzo mocno naciskał trener Realu, Zinedine Zidane. Władze "Królewskich" liczyły na to, że za środkowego pomocnika nie trzeba będzie płacić aż tak wielkich pieniędzy. Nie doczekały się jednak na promocyjną ofertę. "Marca" poinformowała w piątek, że klub z Madrytu ostatecznie zrezygnował z przeprowadzenia transakcji. Za nią podobną wiadomość podały inne media. Tego samego dnia menadżer MU, Ole Gunnar Solskjaer, oznajmił, że będzie miał Pogbę do dyspozycji na ostatnią fazę bieżącego sezonu. Wśród fanów ekipy z Old Trafford zapanował zbiorowy entuzjazm. Nie mogą się doczekać tego zawodnika w środku pola u boku Bruno Fernandesa. Nie zagrali jeszcze razem, bowiem Pobga leczy kontuzję od grudnia, natomiast Portugalczyk dołączył do zespołu na początku roku. W dziewięciu meczach zdobył trzy bramki i zaliczył cztery asysty. To ma być iście diabelski tandem... UKi