Szwedzki bramkarz był wraz z żoną i dwójką małych dzieci w domu. Uzbrojeni w nóż napastnicy zdecydowali się okraść posiadłość Olsenów. Rabusie dokonali kradzieży biżuterii i przedmiotów wartościowych. Olsenowie mocno przeżyli napad, po wezwaniu policji niemal natychmiast wyprowadzili się z okolic Altringham, gdzie zamieszkiwali. Everton został poinformowany o zdarzeniu, szybko zapewnił swojemu zawodnikowi i jego rodzinie pomoc psychologa. - Robin martwi się, jak ten incydent wpłynie na jego rodzinę. To może być traumatyczne przeżycie. O tym, co się wydarzyło wiedzą już wszyscy - powiedziała anonimowo dla "Daily Mail" osoba z bliskiego otoczenia piłkarza. Drugi atak w ciągu miesiąca Nasila się agresja w stosunku do piłkarzy grających w Anglii. W lutym Carlo Ancelotti trener Evertonu także został okradziony. Podczas napadu rabunkowego na dom Włocha w miejscu zamieszkania była jego córka. Napastników opisała jako dwóch mężczyzn w kominiarkach. Latem doszło do serii napadów na domy innych sportowców. Sprawy na policję zgłosili Fabinho, Sadio Mane, Dejan Lovren, Robert Firmino, czy Steven Gerrard. Angel Di Maria w jednym z wywiadów przyznał, że opuścił Manchester United bez żalu, właśnie z uwagi na wysoki współczynnik kradzieży. Drugi atak w ciągu miesiąca sprawił, że czołowe kluby - Liverpool, Everton, Manchester United i Manchester City - rozważają wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa. Wynajęto firmy ochroniarskie, które mają dbać o piłkarzy i ich rodziny. MR