Piłkarze Tottenhamu spotkali się ze sztabem szkoleniowym w czwartkowy wieczór, w jednej z londyńskich restauracji, specjalizującej się w kuchni włoskiej i azjatyckiej. Chcieli w ten sposób okazać swoje zaufanie względem trenera i wyrazić wiarę w projekt, który wspólnie kontynuują. Pochettino, po serii słabych występów, odciął się nieco od drużyny. Jak donosiły brytyjskie media, dzięki systemowi kamer, obserwował treningi ze swojego biura, szukając przyczyny kiepskiej postawy "Kogutów". Z tego powodu zawodnicy mieli zacząć nazywać go żartobliwie "Wielkim Bratem". Teraz trener i piłkarze mogli spotkać się osobiście i porozmawiać na temat przyszłości, a także po prostu miło spędzić wolny czas w swoim towarzystwie. - Było bardzo dobrze. To miłe z ich strony, że zdecydowali się zaprosić sztab szkoleniowy. Przyjemnie jest spotkać się w zupełnie innym otoczeniu niż zwykle. To, że spędziliśmy czas w przyjaznej atmosferze nie oznacza jednak, że zwyciężymy z Liverpoolem na Anfield 5-0 - ocenił czwartkową kolację z drużyną Pochettino. Tottenham zmierzy się z "The Reds" już w niedzielę. Londyńczyków czeka niezwykle trudne zadanie. Podopieczni Juergena Kloppa są jedyną niepokonaną drużyną - dotychczas punkty stracili tylko raz, remisując w poprzedniej kolejce 1-1 z Manchesterem United. "Koguty" natomiast nie zdobyły nawet połowy możliwych "oczek" i plasują się na siódmej lokacje w tabeli, tracąc do Liverpoolu 13 punktów. Drużyna dowodzona przez Pochettino zawodzi także w Lidze Mistrzów. W pierwszej kolejce Tottenham tylko zremisował 2-2 z Olympiakosem, a następnie doznał wstydliwej porażki 2-7 z Bayernem. Humory londyńczyków poprawił nieco wtorkowy mecz, w którym pokonali Crvenę Zvezda 5-0. W niedzielę o komplet punktów nie będzie już tak łatwo. Przypomnijmy, że Tottenham mierzył się z Liverpoolem w tegorocznym finale Ligi Mistrzów, wygranym przez "The Reds" 2-0. Od tamtej pory drogi obu ekip znacznie się rozjechały - Klopp prowadzi swój klub do kolejnych zwycięstw, natomiast Pochettino wpadł w tarapaty. Wielkich trenerów poznajemy jednak po tym, czy potrafią poradzić sobie w trudnych chwilach. Argentyńczyka czeka więc teraz ważny test, a egzaminator będzie niezwykle wymagający. TB Premier League - wyniki, terminarz, tabela