Harry Kane obecnie przygotowuje się z reprezentacją Anglii do najważniejszego meczu w karierze (finał EURO 2020 już w najbliższą niedzielę o godz. 21:00). Równocześnie toczą się jednak rozmowy na temat jego transferu. Sky Sports w maju donosiło, że Anglik przekazał władzom o chęci odejścia. W kolejce ustawiły się chociażby dwa kluby z Manchesteru. City mieli nawet złożyć ofertę w wysokości 100 milionów funtów. Pep Guardiola rozglądał się za pozyskaniem następcy Sergio Aguero, który na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Barcelony. Hiszpan był także zainteresowany kupnem Erlinga Haalanda. Ostatecznie - w linii ataku - musi zadowolić się obecnymi opcjami. - Ceny na rynku powodują, że nie kupimy żadnego napastnika. To niemożliwe, nie możemy sobie na to pozwolić - powiedział Guardiola dla katalońskiej telewizji TV3. - Wszystkie kluby mają problemy finansowe, my nie jesteśmy wyjątkiem. Mamy Gabriela Jesusa, Ferrana Torresa, którzy na tej pozycji byli niesamowici. Są też młodzi piłkarze w akademii, wiele razy graliśmy fałszywą "dziewiątką". To wszystko tylko zwiększa szansę na to, że przed kolejnym sezonem nie kupimy napastnika - dodał. Kibice Manchesteru City czekają na pierwsze wzmocnienia. - W trakcie tego okienka zrobimy wszystko, co będzie w naszej mocy. Co, jeśli nikogo nie kupimy? Nadal będziemy mieli drużynę, która wygrała Premier League trzykrotnie w ciągu czterech lat, a także dotarła do finału Ligi Mistrzów - zaznaczył szkoleniowiec. 27-letni Kane obecnie koncentruje się na występach w reprezentacji Anglii, choć wierzy, że Daniel Levy zgodzi się na jego odejście. Wszystko rozstrzygnie się po zakończeniu EURO 2020. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!