Karius nie popisał się w finale Ligi Mistrzów w 2018 roku. Po jego błędach Liverpool przegrał z Realem Madryt 1-3. Po zakończeniu sezonu 2017/18 "The Reds" sprowadzili więc Alissona Beckera, a Karius powędrował na wypożyczenie do Besiktasu. Tam był podstawowym bramkarzem, ale narzekał na inne problemy. Klub miał bowiem problem z regularnym wypłacaniem pensji. Był to też główny powód rozstania Kariusa z tureckim klubem. Niemiec wyjaśnił wszystko w poście na Instagramie. "Cześć wszystkim. Dzisiaj rozwiązałem umowę z Besiktasem. Szkoda, że tak się kończy, ale powinniście wiedzieć, że próbowałem wszystkiego, aby rozwiązać tę sytuację bez żadnych problemów. Przez wiele miesięcy byłem bardzo cierpliwy, rozmawiając z zarządem. Pewne rzeczy zdarzyły się już w zeszłym roku. Niestety nie próbowali rozwiązać tego problemu i nie reagowali na moje prośby, a potem obniżyli wynagrodzenie. To dla mnie ważne, bo czułem się bardzo dobrze w tym klubie. Besiktas może być dumny z tego, że stoją za nim tak oddani fani, którzy zawsze zapewniają niesamowite wsparcie. Wspieraliście mnie w dobrych i złych chwilach i zawsze będę was wspominał w najlepszy sposób! Chciałbym również podziękować wszystkim moim kolegom z zespołu, pracownikom sztabu, w tym wszystkim osobom pracującym dla drużyny. Powitaliście mnie z szeroko otwartymi ramionami od pierwszego dnia. Dziękuję bardzo! Mistrz Besiktas" - napisał Karius. Niemiecki bramkarz wróci teraz do Liverpoolu. Jego kontrakt z "The Reds" obowiązuje jeszcze przez ponad dwa lata. Na Anfield Karius nie będzie mógł jednak liczyć na regularną grę. Bardzo możliwe, że już w najbliższym oknie transferowym ponownie zmieni klub. MPZobacz wyniki, tabelę i najlepszych strzelców Premier League