To co najlepsze w tym spotkaniu działo się przed przerwą. Liverpool objął prowadzenie już w czwartej minucie po rzucie karnym, który pewnie wykorzystał Mohamed Salah. Na odpowiedź gości nie trzeba było jednak długo czekać. Osiem minut później świetną akcją indywidualną błysnął Jack Harrison. Anglik z łatwością ograł dwóch rywali i płaskim strzałem z kilkunastu metrów pokonał Alissona Beckera. Na kolejnego gola także trzeba było poczekać osiem minut. Po tym czasie na listę strzelców wpisał się Virgil van Dijk. Holender po rzucie rożnym uderzył głową tak mocno, że stojący na linii bramkowej golkiper Illan Meslier wpadł z piłką do siatki. Van Dijk nie mógł jednak długo cieszyć się z bramki. Stosunkowo szybko popełnił koszmary błąd, po którym złapał się za głowę. Stoper "The Reds" próbował przyjąć piłkę we własnym polem karnym. Ta jednak odbiła się od jego nogi, co wykorzystał Patrick Bamford, który dopadł do niej i doprowadził do wyrównania.