Liverpool FC sezon 2019/2020 zakończył na szczycie tabeli Premier League, co dało temu klubowi pierwsze od 30 lat mistrzostwo Anglii. Przewaga nad drugim Manchesterem City wyniosła aż 18 punktów. Przepaść. Nic dziwnego, że piłkarze Juergena Kloppa byli głównym faworytem do obrony tytułu. - Przed sezonem wiedzieliśmy, że jesteśmy dobrzy. To nie oznacza, że wygrywasz trofea, ale zwiększa prawdopodobieństwo - powiedział niemiecki szkoleniowiec w rozmowie ze Sky Sports. "The Reds" obecnie zajmują szóste miejsce. To ogromny regres w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. - Wciąż jesteśmy dobrym zespołem, ale w tym sezonie wydarzyło się wiele rzeczy. Jeśli chcesz wygrać Premier League, musisz rozegrać prawie idealne rozgrywki. Widać to po Manchesterze City. Nie zaczęli zmagań idealnie, jednak teraz wyglądają na perfekcyjną drużynę. Pokazują to osiągane przez nich wyniki. Tak musisz grać, skoro marzysz o zdobyciu tytułu - dodał. - Całkiem nieźle rozpoczęliśmy sezon. Przez dłuższy czas byliśmy na szczycie tabeli lub w ścisłej czołówce, strzelaliśmy gole. Większość problemów wynika z kontuzji. W tym roku stanęliśmy przez zupełnie nowymi problemami. Nigdy w życiu - a trenuję od 20 lat - nie musiałem co tydzień zmieniać linii obrony. Jestem dużo lepszym menedżerem niż wcześniej, ponieważ muszę rozwiązywać tego typu problemy. Wcześniej nie musiałem się z tym zmagać - stwierdził Klopp. W trakcie sezonu Niemiec stracił Virgila van Dijka (październik 2020), Joe Gomeza (listopad 2020), Diogo Jotę (grudzień 2020), Naby'ego Keitę (grudzień 2020), Joela Matipa (styczeń 2021), Fabinho (luty 2021) oraz niedawno Jordana Hendersona. W czwartkowy wieczór Liverpool zmierzy się na Anfield z Chelsea FC. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź