Całe zajście wywołało ogromne emocje, zwłaszcza na stadionie, gdzie kibice mogli czuć się zdezorientowani. Punkty były niezwykle ważne dla obu stron - Watford był bliski pierwszego zwycięstwa w sezonie, natomiast londyńczycy, po słabym początku rozgrywek, chcą wrócić do czołówki Premier League. W 86. minucie meczu Alli wykorzystał brak komunikacji pomiędzy golkiperem rywali Benem Fosterem i jednym z obrońców - przejął barkiem futbolówkę, do której wyskoczyła wspomniana dwójka, po czym posłał ją do pustej bramki. Sędzia dłuższą chwilę analizował tę sytuację na monitorze, chcąc upewnić się, czy Anglik nie pomagał sobie ręką w opanowaniu piłki. Ostatecznie gola zaliczył, choć początkowo telebim na stadionie wskazywał inny werdykt. - Byłem pewny, że piłka nie uderzyła mnie w rękę, ale później zaczynasz się zastanawiać, czy na pewno do tego nie doszło - mówił po meczu Alli. Odpowiadająca za system VAR firma Hawk-Eye wydała natomiast oficjalny komunikat w sprawie błędnej informacji. - Hawk-Eye przeprasza fanów Tottenhamu i Watfordu za zamieszanie związane z niepoprawną grafiką, która pojawiła się na telebimie. Pracujemy razem z PGMOL (ciało odpowiedzialne za oficjalne mecze w Anglii - przyp. red.) i Premier League, by zrozumieć główną przyczynę tego problemu i upewnić się, że nie powtórzy się to nigdy więcej - czytamy na stronie internetowej firmy. Mimo wywalczonego remisu, "Koguty" wciąż zawodzą swoich kibiców. W rozgrywkach ligowych wygrały tylko trzy z dziewięciu spotkań i wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Na razie Tottenham tylko zremisował 2-2 z Olympiakosem i zaliczył bolesną porażkę 2-7 z Bayernem Monachium. TB Premier League - tabela, wyniki, terminarz