Szef sekcji piłkarskiej Raul Sanllehi i dyrektor w klubie Vinai Venkatesham wskazali na poważne spadki przychodów z transmisji telewizyjnych. Jednocześnie zapewnili, że nie straci na tym drużyna i plany sportowe. Te nie ulegają zmianie, mimo że w klubie będzie pracować mniej osób. "Podobnie jak inne kluby piłkarskie i wiele innych firm działających w branży sportowej, rekreacyjnej i rozrywkowej, ucierpieliśmy z powodu skutków pandemii. Wszystkie nasze główne źródła dochodu znacznie się zmniejszyły. Ucierpiała także znacznie działalność komercyjna i skutki tego będą utrzymywać się co najmniej w nadchodzącym sezonie 2020-21. W ostatnich latach konsekwentnie inwestowaliśmy w dodatkowy personel, aby rozwijać klub, ale mając na uwadze oczekiwane zmniejszenie dochodów, jasne się stało, że musimy redukować nasze koszty. To umożliwi nam dalsze inwestowanie w zespół" - napisano w oświadczeniu. Arsenal zakończył rozgrywki na ósmym miejscu w tabeli, ale zakwalifikował się do Ligi Europy dzięki wygranemu finałowi o Puchar Anglii. "Ta decyzja nie przychodzi nam łatwo. Przyjrzeliśmy się każdemu aspektowi klubu i naszym wydatkom, zanim dotarliśmy do takich wniosków. Wchodzimy teraz w wymagany 30-dniowy okres konsultacji. Wiemy, że jest to trudne także dla naszego oddanego personelu, dlatego skupiamy się na zarządzaniu tym z możliwie największą wrażliwością" - dodano. mar/ co/