W drużynie gospodarzy rezerwowym bramkarzem był Artur Boruc. Zgodnie z oczekiwaniami, od początku grę prowadził Manchester United. "Czerwone Diabły" miały jednak problem z konstruowaniem akcji. Do końca pierwszej połowy praktycznie nie stworzyły zagrożenia. Aktywniejsi byli piłkarze Bournemouth. W 18. minucie jeden z obrońców Manchesteru dotknął piłki ręką we własnej szesnastce, ale po konsultacji VAR, arbiter nie odgwizdał przewinienia. Gospodarze zdobyli jednak bramkę w ostatniej akcji pierwszej części. Joshua King przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową, przerzucił futbolówkę nad defensorem i trafił do siatki. Od początku drugiej połowy, Bournemouth szukało kolejnej bramki. Podopieczni Eddiego Howe’a chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć losy tego meczu. W 68. minucie gospodarze wywalczyli rzut wolny blisko bramki rywali. Jednak Harry Wilson źle go wykonał. Chwilę później, po składnej akcji, Walijczyk celniej uderzał, ale David de Gea uratował swój zespół. Końcówka należała do "Czerwonych Diabłów". Piłkarzom Ole Gunnara Solskjaera bardzo zależało na odrobieniu strat. W 84. minucie świetną okazję zmarnował Mason Greenwood. Po strzale głową trafił w słupek. Manchester nie zdołał już zmienić wyniku. W efekcie spadł na ósme miejsce w tabeli. Bournemouth, dzięki zwycięstwu, jest szóste. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League