Cała sytuacja miała miejsce po sromotnie przegranym przez Sunderland pojedynku z Celtikiem Glasgow 0-5. Fanom "Czarnych Kotów" na pewno nie mogła spodobać się postawa ich ulubieńców, zwłaszcza, że zostali rozgromieni w dwudzieste urodziny ich stadionu - Stadium of Light. Nie tylko kibice postanowili odreagować porażkę przy kuflu zimnego piwa. W jednym z pubów nad rzeką Tyne natknęli się na Darrona Gibsona, irlandzkiego pomocnika swojej drużyny. Gracz, który w meczu z Celtikiem wszedł na boisko z ławki rezerwowych, szybko zasymilował się z fanami i postanowił wytłumaczyć im przyczyny kiepskiej gry. - Jesteśmy piep... zerami. W klubie jest zbyt wiele osób, którym na nim nie zależy. Oni po prostu mają na niego wyj... Mam tego dość - słychać na nagraniu, które może rozjaśniło sytuacje kibicom, lecz Gibsona wpakowało w niemałe kłopoty. Dotarło ono bowiem do władz klubowych, które już zapowiedziały zastosowanie odpowiednich kroków. Były zawodnik Manchesteru United nie ograniczył się do krytyki zespołu, ale i wskazał konkretne osoby, którym, jego zdaniem, nie leży na sercu dobro zespołu. Wśród wyróżnionych znaleźli się obrońca Lamine Kone oraz skrzydłowi Jermain Lens i Wahbi Khazri. Wydaje się jednak, że prędzej z klubem pożegna się właśnie Gibson, wobec którego wszczęto postępowanie dyscyplinarne, a były angielski piłkarz Chris Sutton nazwał go "zdrajcą". Były gracz m.in. Celticu nie oszczędzał też klubu, sytuację w nim określając mianem "szamba". To nie pierwszy eksces alkoholowy Darrona Gibsona. W sierpniu 2015 roku piłkarz prowadził samochód w stanie nietrzeźwym, potrącił rowerzystę i wjechał w stację benzynową. WG Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy