Żaden inny klub na Starym Kontynencie nie wydał na transfery więcej środków w ostatniej dekadzie niż "Obywatele". Chociaż łączna suma wydanych pieniędzy robi wrażenie, to najdroższym piłkarzem pozyskanym przez angielski zespół, był Ruben Dias z Benfiki (64 miliony funtów). W jednej z ostatnich rozmów, hiszpański trener stwierdził, że pobicie rekordu transferowego w najbliższym czasie przez Man City jest niemożliwe. W kolejnym spotkaniu z przedstawicielami mediów Guardiola wytłumaczył, co dokładnie miał na myśli, "łagodząc" swoje stanowisko. - Do tej pory klub decydował się nie wydawać sto milionów funtów na jednego piłkarza. To może się zmienić w niedalekiej przyszłości, jeśli stwierdzi się, że konieczne jest znaczne ulepszenie zespołu - powiedział Guardiola, ale nie chciał mówić konkretnie o Erlingu Haalandzie. 130 milionów funtów ceną wyjściową za Haalanda Zgodził się jedynie pochwalić cechy i styl gry. - Jest jak na swój wiek wyjątkowy. Jego statystyki mówią same za siebie. Jest wszechstronny, może strzelić gola w każdej sytuacji, lewa nogą, prawą, z kontrataku, z główki. Ma tylko 20 lat, trudno wskazać kogoś podobnego. Ślepy zauważyłby, że to dobry snajper - mówił Hiszpan. Według spekulacji medialnych Borussia Dortmund będzie gotowa odsprzedać swoją gwiazdę za minimum 130 milionów funtów. - Wydanie ogromnej kwoty na jednego zawodnika, nie daje żadnej przewagi. Piłka nożna to sport drużynowy, każdy musi się dołożyć. Sukcesów nie osiąga się dzięki jednemu graczowi, tylko dzięki kolektywowi - dodał Guardiola. MR