- Nie chcę przesadzać z krytyką, ale Bruno Fernandes spędził połowę nocy płacząc na boisku - powiedział w swoim stylu Roy Keane cytowany przed "Daily Mail". - W ciągu ostatnich dni ujawniły się wszystkie niedociągnięcia United. W drużynie mieliśmy po prostu za mało jakości. Martwi mnie przede wszystkim to, że Liverpool mógł zdobyć nawet sześć czy siedem bramek - dodał były gracz "Czerwonych Diabłów".Manchester United w zaległym spotkaniu angielskiej Premier League uległ Liverpoolowi na Old Trafford 2-4. Choć gracze Ole Gunnara Solskjaera prowadzili 1-0, to szczególnie w drugiej połowie, kompletnie dali się zdominować rywalom i nawet kontaktowy gol Marcusa Rashforda nie uchronił ich od porażki.- Są w finale Ligi Europy, ale moim zdaniem znaleźli się tam tylko dlatego, że szybko pożegnali się z Ligą Mistrzów. Nie dajmy się na to nabrać. Dopóki w środku pola będą występować Scott McTominay i Fred, Manchester nigdy nie będzie wygrywał wielkich trofeów - zaznaczył znany z ciętego języka Irlandczyk.- Bramkarz, który nie wyglądał zbyt dobrze, Luke Shaw, grający jak uczniak, rozpędzony w ofensywie Liverpool i pomyłka za pomyłką. United wyglądali bardzo biednie - podsumował Roy Keane.KK