Leeds United w tym sezonie znajduje się w dole tabeli Premier League, a West Ham United to ekipa z ambicjami i uczestnik fazy grupowej Ligi Europy (londyńczycy zagrali już i wygrali z Dinamem Zagrzeb). A zatem prowadzenie, jakie gospodarze z Leeds mieli po pierwszej połowie, było pewnym zaskoczeniem. Mateusz Klich przed wielką szansą dla Leeds United Zespół West Ham nawet wyrównał zaraz po przerwie, ale sędzia po analizie nie uznał gola. W trakcie tej akcji uderzony łokciem został bramkarz Leeds, Francuz Illan Meslier. Po drugiej stronie, w bramce WHU, stał Łukasz Fabiański.Inny polski piłkarz, Mateusz Klich, krótko po tej akcji z nieuznanym golem stanął przed ogromną szansą na podwyższenie prowadzenia Leeds United na 2-0. Dostał piłkę na czystą pozycję w polu karnym. Miał czas nawet, by przyjmować i brak oporu. Można powiedzieć, że wykonywał niemalże nieformalny rzut karny. I w tej sytuacji... przestrzelił. Strzelił dziwacznie i posłał piłkę obok słupka. To była decydująca chwila spotkania, bowiem zamiast 2-0 dla gospodarzy, mieliśmy za chwilę remis 1-1. I to po bramce samobójczej, którą wbił Leeds urodzony na Dominikanie boczny obrońca Junior Firpo. Piłkarze West Ham United na tym nie poprzestali, bowiem napastnik gości Michail Antonio tak długo miał okazje bramkowe i próbował pokonać bramkarza rywali, aż w końcu się udało. W ostatniej minucie meczu to właśnie Jamajczyk ustalił wynik meczu na 2-1 dla gości z Londynu. Triumfował więc Łukasz Fabiański, a nie Mateusz Klich, który tak zmarnował swą okazję. Leeds United - West Ham United 1-2 (1-0) Bramki: 1-0 Raphinha (19.), 1-1 Firpo (67., samobójcza), 1-2 Antonio (90.)