"Czerwone Diabły" wyprzedziły Real Madryt (1,57 mld dolarów), Barcelonę (1,51 mld dolarów), mistrza Niemiec Bayern Monachium (1,41 mld dolarów) i lokalnego rywala - Manchester City (1,33 mld dolarów). Pierwszą dziesiątkę dopełniają Liverpool FC, Chelsea FC, Arsenal FC, Paris Saint Germain FC i Tottenham Hotspur FC. Wśród 50 klubów, których marki zostały wycenione, znajduje się aż 19 z Wielkiej Brytanii (18 drużyn z Premier League i jedna ze Szkocji), 13 z Niemiec, siedem z Włoch, sześć z Hiszpanii, trzy z Francji, a także po jednym z Holandii i Rosji. W raporcie zaznaczono, że kluby Premier League korzystają ze szczególnie wysokich umów dotyczących sprzedaży praw telewizyjnych, które obejmują aż 60 proc. wszystkich przychodów. Bryn Anderson z Brand Finance podkreślił jednak, że "wciąż istnieje ogromna przepaść między czołowymi drużynami i resztą ligi", a jednym z wyzwań dla klubów będzie "stworzenie w przyszłości bardziej zbalansowanego miksu przychodów". Firma oceniła również, że angielskie drużyny wciąż jednak nie wykorzystują w pełni swojego potencjału, m.in. z racji tego, że ich obiekty nie są w stanie sprostać olbrzymiemu zainteresowaniu ze strony kibiców, co może być w najbliższych latach częściowo rozwiązane w wyniku otwarcia nowego stadionu Tottenhamu i w przypadku realizacji podobnych planów dla Chelsea. Największą zmianę w ciągu roku zanotował zajmujący obecnie szóste miejsce w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi RB Lipsk, którego wartość marki wzrosła w ciągu roku - głównie dzięki występom w Lidze Mistrzów - aż o 140 proc., przesuwając klub z 45. na 16. miejsce w zestawieniu (347 milionów dolarów wobec 145 milionów w 2017 roku). Znaczący skok zaliczył także włoski Inter, zajmując 13. miejsce (o 25 wyższe niż rok wcześniej, z wyceną wartości marki na 475 milionów dolarów wobec 217 milionów dolarów w 2017). Autorzy raportu przeanalizowali również sponsorów czołowych drużyn piłkarskich, wskazując na to, że linie lotnicze, branża samochodowa i usługi finansowe stanowią aż 67 proc. firm na koszulkach drużyn z pierwszej czterdziestki rankingu. Najważniejszym partnerem klubów piłkarskich jest linia lotnicza Emirates, która wspiera Real Madryt, Arsenal, PSG i AC Milan, łącznie przeznaczając na ten cel 178 milionów dolarów. Ta inwestycja wydaje się jednak zwracać - aż 32 proc. kibiców na komercyjnie istotnych rynkach w Chinach, Indii i Stanach Zjednoczonych jest w stanie powiązać tę markę z tymi drużynami. Na drugim miejscu znalazł się finansujący Manchester United Chevrolet (30 proc.), który płaci za ten przywilej ok. 74 milionów dolarów rocznie. Głównym partnerem w zakresie sprzętu sportowego jest Nike, z którego korzysta aż 16 drużyn z top 50, przed Adidasem (8), Pumą (6), Umbro (5) i New Balance (4). Podobnie jak rok wcześniej badanie ujawniło także rozbieżności pomiędzy siłą marki danego klubu a zdolnością do przekuwania jej na wielomilionowe porozumienia sponsorskie i zwiększania bazy fanów na całym świecie, także poza swoimi rodzimymi rynkami. O ile najbardziej wartościową marką może pochwalić się United, o tyle najsilniejszą marką jest katalońska Barcelona FC, która w porównaniu z ubiegłym rokiem wyprzedziła Real Madryt. Jak zaznaczono, obie drużyny czekają poważne wyzwania w razie zakończenia kariery przez ich największe gwiazdy: Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. W swojej analizie siły marki Brand Finance bierze pod uwagę m.in. wyniki sportowe, lojalność kibiców, wielkość budżetu, pojemność i funkcjonalność stadionu, wartość zawodników oraz obecność klubu w mediach społecznościowych. Wskaźnik BSI (Brand Strength Index, maks. 100) jest następnie przeliczany w oparciu o historyczne zyski i prognozowane przychody w przyszłości do wyliczenia tego, za jaką część wyniku finansowego odpowiedzialna jest bezpośrednio marka klubu i jaka jest jej wartość. Wśród ujętych w zestawieniu drużyn nie ma żadnego klubu z Europy Środkowo-Wschodniej.