Faworytem tego spotkania była ekipa z Manchesteru, mimo że naprzeciw siebie stanęły dwie renomowane firmy. Nie mogło być jednak inaczej zważywszy na fakt, że "Czerwone Diabły" siedem ostatnich potyczek w Pucharze Anglii wygrały bez straty gola. W dodatku są aktualnym liderem Premier League, zachowując sześć punktów przewagi nad czwartym w tabeli Liverpoolem. A jednak tym razem to "The Reds" otworzyli wynik spotkania. W 18. minucie Mohamed Salah stanął oko w oko z Deanem Hendersonem i przytomną podcinką dał gościom prowadzenie. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Wyrównanie padło po niespełna 10 minutach. Po znakomitym przerzucie Marcusa Rashforda w znakomitej sytuacji strzeleckiej znalazł się Mason Greenwood i strzałem z półwoleja nie dał Alissonowi szans na skuteczną interwencję. Tuż po zmianie stron znów w roli głównej znalazł się Rashford. Tym razem to on znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i bez większych problemów umieścił piłkę w siatce. Jeszcze przed upływem godziny było jednak 2-2. Na listę strzelców ponownie trafił Salah. Egipcjanin wykończył składną akcję zespołową, którą zapoczątkowała... fatalna strata Edinsona Cavaniego. To już była wymiana ciosów. Ten decydujący zadali gospodarze w 84. minucie, a konkretnie Bruno Fernandes - wprowadzony do gry z ławki rezerwowych. Portugalczyk znakomicie wykonał rzut wolny, zapewniając swojej drużynie awans do 1/8 finału FA Cup! Manchester United - Liverpool FC 3-2 (1-1) Bramki: 0-1 Salah (18.), 1-1 Greenwood (26.), 2-1 Rashford (48.), 2-2 Salah (58.), 3-2 Bruno Fernandes (78.) Zobacz stan rywalizacji w IV rundzie Pucharu Anglii