United mają jeszcze teoretyczną szansę na zakwalifikowanie się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów poprzez zajęcie miejsca w pierwszej czwórce Premier League. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek ma tylko dwa punkty straty do lokalnego rywala - City oraz cztery do trzeciego Arsenalu. Jeśli jednak nie uda się odrobić strat, FA Cup będzie ostatnią szansą "Czerwonych Diabłów" na uratowanie sezonu. Van Gaal już wielokrotnie musiał tłumaczyć się z medialnych doniesień o tym, że został zwolniony za słabe wyniki. Jego kontrakt jest ważny do końca czerwca 2017 roku, ale wydaje się, że klub rozstanie się z nim już tego lata. Sporo mówi się bowiem o tym, że jego miejsce zajmie Portugalczyk Jose Mourinho, który rozpoczął sezon w Chelsea Londyn, ale w grudniu stracił pracę. - Mówiłem już wcześniej, że dla klubu ważniejsze jest miejsce w pierwszej czwórce ligi, bo Champions League to elita. Ale każde trofeum byłoby fantastyczne, szczególnie tak prestiżowe jak Puchar Anglii. Fani coraz odważniej marzą o zdobyciu go pierwszy raz od wielu lat. Najpierw jednak musimy pokonać Everton - powiedział 64-letni Holender. Trener rywali Hiszpan Roberto Martinez sięgnął już po to trofeum w 2013 roku, gdy pracował w Wigan Athletic. Wówczas sensacyjnie pokonał w finale Manchester City, ale w tym samym sezonie spadł z ligi i później przeniósł się do Evertonu. - Jeśli wygramy pozostałe mecze, wszystko będzie w porządku. Jeśli nie - to będzie moja wina - zaznaczył. W niedzielę w drugim półfinale, także na Wembley, zmierzy się dwóch innych przedstawicieli Premier League - Crystal Palace i Watford. Finał odbędzie się za miesiąc na tym samym obiekcie. Puchar Anglii: wyniki, strzelcy, terminarz