W sobotę na Emirates Manchester United pokonał Arsenal 3:1 (2:0). Dwa gole dla "Czerwonych Diabłów" strzelił Jesse Lingard, który w normalnych okolicznościach byłby noszony na rękach. Ale nie w sobotę. Tego dnia bohaterem Manchesteru United był David De Gea. Systematycznie kuszony przez Real Madryt 27-letni bramkarz w tym jednym meczu miał 14 udanych interwencji, czym wyrównał rekord Premier League. Odkąd takie statystyki zostały wprowadzony w sezonie 2003/04, takim wyczynem mogli się pochwalić jedynie Tim Krul z Newcastle i Vito Mannone z Sunderlandu. Choć w drugiej połowie David De Gea skapitulował po strzale Alexandre'a Lacazette'a, z dziewięcioma czystymi kontami w tym sezonie i tak przewodzi stawce najlepszych bramkarzy Premier League. W 15 kolejkach Hiszpan puścił zaledwie dziewięć goli. - Po meczu powiedziałem mu, że widziałem w akcji najlepszego bramkarza na świecie. W wielkich meczach potrzebujesz, żeby bramkarz był na właściwym miejscu - nie mógł się nachwalić De Gei menedżer Manchesteru United Jose Mourinho. Ale najlepszą laurkę hiszpańskiemu bramkarzowi i tak wystawili kibice na Twitterze. W głosowaniu na piłkarza meczu David De Gea zebrał 90 procent głosów, dystansując Lingarda, który w hicie Premier League strzelił przecież dwa gole. W klasyfikacji najlepszych bramkarzy Premier League David De Gea tylko pod jednym względem ustępuje... Łukaszowi Fabiańskiemu. Reprezentant Polski otwiera listę bramkarzy, którzy mieli najwięcej udanych interwencji w sezonie, choć oczywiście jest to wynikiem tego, że gra w drużynie, która swoim rywalom pozwala na więcej. łup