Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Manchester atakował od początku, osiągnął przewagę w posiadaniu piłki, ale przebić się przez zasieki defensywne Chelsea nie było łatwo. Tym bardziej, że Jose Mourinho ustawił zespół mądrze w defensywie - niemal cały zespół bronił dostępu do bramki, grał blisko siebie, z asekuracją. Jeśli Wayne Rooney minął jednego rywala, od razu był podwajany, a nawet potrajany w kryciu. Na początku spotkania kibice MU zaśpiewali kilka uszczypliwości pod adresem Mourinha, w formie rewanżu za podchody pod transfer Rooneya. Wayne dwoił się i troił, by dowieźć, że zasługuje na upragnione transfer z United. W 77. min posłał bombę z 25 m, którą z najwyższym trudem obronił Petr Czech, chwilę wcześniej krępy napastnik wyłożył piłkę w polu karnym Danny’emu Walbeckowi, lecz ten huknął nad poprzeczką. "Mou" zaskoczył wstawiając do ataku - zamiast Fernanda Torresa - Andrego Schuerrle. Wielki Hiszpan pojawił się na boisku dopiero po godzinie gry. Chelsea polowała na rzuty rożne i kontrataki. Po szybkim wypadzie Ashley Cole założył "siatkę" Philowi Jonesowi, po czym ... zanurkował w polu karnym, próbując wymusić rzut karny. Sędzia nie dał się nabrać, ale też nie pokazał żółtej kartki za niesportowe zachowanie. Mourinho całą sytuację skwitował ironicznym uśmiechem. Gorąco w polu karnym londyńczyków zrobiło się w końcówce spotkania, po dośrodkowaniu z prawej strony, lecz Robin van Persie trafił z woleja w rywala. Jeszcze w ostatnich sekundach przewrotką próbował strzelać Rooney, ale nieczysto trafił w piłkę. 2. kolejka Premier League: Manchester United - Chelsea Londyn 0-0 Zobacz szczegóły meczu!