Premier League: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Na ten mecz czekała nie tylko cała piłkarska Anglia. Niepokonany dotychczas w lidze Liverpool wybrał się do Manchesteru, by tam zmierzyć się z obecnymi mistrzami Anglii. Choć trenerzy obu drużyn tonowali nastroje, mecz ten miał gigantyczne znaczenie dla układu tabeli. "The Reds" miał siedem punktów przewagi nad City, ale dzięki wygranej gospodarze zmniejszyli stratę do czterech "oczek". Obie ekipy zameldowały się na boisku w niemal najmocniejszych składach. Na ławce rezerwowych gospodarzy znalazł się Kevin de Bruyne, leczący ostatnio kontuzję. Znacznie lepiej spotkanie rozpoczęli piłkarze Guardioli. Przez pierwsze minuty niemal nie opuszczali połowy Liverpoolu. Groźną akcję przeprowadził zwłaszcza świetny dziś Leroy Sane, ale jego mocne wgranie piłki w pole karne przechwycił Alisson. LFC odpowiedział dopiero w 9. minucie, ale czujny w bramce City był Ederson. Goście zaatakowali lewą stroną, a po dośrodkowaniu i rykoszecie w polu karnym piłkę złapał bramkarz. Niebywałe szczęście miał Manchester City w 18. minucie! Liverpool długo rozgrywał piłkę, gdy nagle przyspieszył i kilkoma podaniami znalazł się w polu karnym rywala. Mohamed Salah prostopadle zagrał do Sadio Mane, który miał przed sobą jedynie bramkarza. Napastnik uderzył płasko obok bramkarza, ale trafił w słupek! Piłkę z całej siły chciał wybić John Stones, lecz trafił prosto w Edersona! Piłka po rykoszecie zmierzała do bramki, jednak Stones w ostatniej sekundzie wybił ją z linii bramkowej. Technologia "goal-line" pokazała, że zabrakło dosłownie kilku milimetrów, by całym obwodem piłka przekroczyła linię bramkową. Po chwili szarżę Sergio Aguero brutalnym wślizgiem powstrzymał Dejan Lovren, za co obejrzał żółtą kartkę. Od tamtej pory znów inicjatywa leżała po stronie City. W niezłej sytuacji znalazł się David Silva. Oddał strzał z siedmiu metrów, lecz piłce na drodze stanął niezawodny Virgil van Dijk. Jeszcze ostrzej niż Lovren Aguero, Salaha zaatakował Vincent Kompany. Na szczęście dla stopera City sędzia również ograniczył się do żółtej kartki, bowiem miał podstawy do wyrzucenia go z boiska. W 40. na prowadzenie wyszedł Manchester City! Z lewej strony dośrodkował Bernardo Silva, a Lovrena w polu karnym uprzedził przytomnie Aguero. Argentyńczyk miał bardzo ostry kąt, ale z pięciu metrów zdołał mocnym strzałem zmieścić piłkę między rękami bramkarza a poprzeczką bramki! Taki wynik utrzymał się do przerwy. Pięć minut po zmianie stron kosztowną stratę mógł zaliczyć Jordan Henderson, jednak defensywa "The Reds" w porę opanowała sytuację. Kilkadziesiąt sekund później Andrew Robertson powalił w polu karnym Raheema Sterlinga, jednak sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Pierwszą bramkową okazję w drugiej połowie Liverpool stworzył sobie dopiero po dziesięciu minutach drugiej połowy, ale strzał Robertsona zatrzymał się na słupku za bramką. Po chwili za Jamesa Milnera na boisko wszedł Fabinho. W 63. minucie znów szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego "pusty przelot" zaliczył Ederson, ale strzał Roberto Firmino tuż przed linią bramkową zatrzymał Kompany. Kolejna akcja Liverpoolu zakończyła się jednak bramką, a trafił do niej właśnie Firmino! Z prawej strony dośrodkował Trent Alexander-Arnold, aż do znajdującego się po przeciwnej stronie pola karnego Robertsona. Ten, nim piłka spadła na ziemię, zagrał nad bramkarzem do Firmino, który z kilku metrów musiał trafić do pustej bramki! W 72. minucie było jednak 2-1 dla City! Kapitalne prostopadłe podanie od Sterlinga dostał Sane. Niemcowi wybitnie pomógł Aguero, który zablokował drogę Alexanderowi-Arnoldowi, a ten spóźnił się z interwencją. Sane uderzył w dalszy róg, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki! "The Reds" przycisnęli, za co mogli zostać ukarani po kontrataku gospodarzy. Sterling znów popisał się wybitnym podaniem, tym razem wyprowadzając Aguero na sytuację sam na sam. Argentyński napastnik chciał mijać Alissona, ale ten wygarnął mu piłkę spod nóg. Tuż po tym bohaterem "Obywateli" został Ederson, który najpierw obronił groźny strzał Salaha, a potem skutecznie interweniował po rzucie rożnym. Szansę na przypieczętowanie zwycięstwa mieli w 90. minucie najpierw Bernardo, a potem Sterling. Obaj uderzali z całej siły, ale pierwszy trafił w słupek, a drugi poza światło bramki. LFC do końca próbował sięgnąć choć po punkt, ale City skutecznie się broniło. "The Reds" przegrali pierwszy ligowy mecz w sezonie, a City ma jedynie cztery punkty straty do rywala. Manchester City - Liverpool FC 2-1 (1-0) Bramka: 1-0 Aguero (40.), 1-1 Firmino (64.), 2-1 Sane (72.). Manchester City: Ederson - Danilo, John Stones, Vincent Kompany (88. Nicolas Otamendi), Aymeric Laporte (86. Kyle Walker) - Bernardo Silva, Fernandinho, David Silva (65. Ilkay Guendogan) - Leroy Sane, Sergio Aguero, Raheem Sterling. Liverpool FC: Alisson - Trener Alexander-Arnold, Virgil van Dijk, Dejan Lovren, Andrew Robertson - Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum (86. Daniel Sturridge), James Milner (57. Fabinho) - Mohamed Salah, Roberto Firmino, Sadio Mane (77. Xherdan Shaqiri). Zobacz raport meczowy WG